Ekshumacje pokazują bezmiar barbarzyństwa rosyjskiego, ale także bezmiar barbarzyństwa polskich władz z tego czasu, bo to, co się działo, te trumny, w których niekiedy są ciała ośmiu osób, to nic innego, jak barbarzyństwo, barbarzyństwo i jeszcze raz barbarzyństwo - zwracał się Jarosław Kaczyński do osób zgromadzonych na Krakowskim Przedmieściu podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej.
Podczas przemówienia Kaczyńskiego słychać było gwizdy i okrzyki. - I to barbarzyństwo ma niestety tu, w Polsce swoich obrońców - kontynuował prezes PiS, odnosząc się do osób, które zakłócały jego wystąpienie. - Słyszymy ich. Słyszymy i wiemy, w czyim interesie i dla kogo robią tutaj te awantury. Ale to docieranie do prawdy ma także jeszcze inną twarz. Tu możemy powiedzieć, że dowiadujemy się, czego chcą ci, którzy są naszymi przeciwnikami. Chcą Polski, która się cofnie do czasów PRL-u - argumentował prezes PiS. - Chcą Polski, w której katolicyzm, czyli większość, nie będzie miała praw. Bo przecież krzyczeli tutaj: do kościoła. Czyli na ulicy nie można się modlić! To było żądanie komunistów, al nawet za ich czasów nie było ono realizowane - podkreślał.
"Prawda będzie zwyciężała"
Kaczyński powtórzył również, że prawda na temat okoliczności katastrofy smoleńskiej wyjdzie na jaw.
- Prawda będzie zwyciężała, będziemy wiedzieli coraz więcej, coraz więcej o tym, co działo się po katastrofie i coraz o tym, co było tej katastrofy przyczyną - oświadczył.
- I żadne próby przeciwstawienia się prawdzie nic nie pomogą. Tak, w Polsce jest ogromnie rozbudowana agentura obcych państw i musimy się z tym liczyć, ale to nie zmieni faktu, że prawda zwycięży - dodał Kaczyński.
Autor: azb//now / Źródło: tvn24.pl