Samorządy omijają konkursy i zatrudniają urzędników w drodze awansu wewnętrznego. Na urzędnicze stanowiska przesuwają sekretarki, pracowników obsługi, a w skrajnych przypadkach sprzątaczki – wynika z raportu NIK opisywanego przez "Rzeczpospolitą".
Z raportu NIK wynika, że zatrudnienie w samorządach wciąż rośnie. W końcu 2010 r. w 45 zbadanych urzędach pracowało 14,6 tys. osób, a w połowie 2012 r. już 15,2 tys. W tym czasie obsadzono 4,2 tys. stanowisk urzędniczych, z czego blisko połowę z pominięciem konkursów.
Stosuje się przy tym następujący wybieg: przyjmuje się kogoś na stanowisko pomocnicze do pracy w administracji czy obsługi, a później przenosi na stanowisko urzędnika.
NIK wskazuje, że w co trzecim urzędzie - na 45 zbadanych - w naganny sposób awansowano na stanowiska urzędnicze pracowników ze stanowisk pomocniczych i obsługi.
Ukryte konkursy
W większości urzędów NIK odkryła mniej lub bardziej poważne błędy w przeprowadzaniu konkursów na poszczególne stanowiska. Np. urzędnicy nie publikowali ogłoszeń o konkursie, więc o tym, że je rozpisano, wiedzieli tylko wtajemniczeni.
W innych przypadkach podawano niepełne dane, wyznaczano krótsze niż 10 dni terminy na składanie ofert, a wyników nie umieszczano w Biuletynie Informacji Publicznej.
- Takie postępowanie jest sprzeczne z duchem ustawy o pracownikach samorządowych, która nakazuje zapewnienie równych szans dla kandydatów ubiegających się o pracę - mówi „Rz" Jacek Jezierski, prezes Najwyższej Izby Kontroli.
Autor: MAC\mtom / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: tvn24