Polki coraz rzadziej decydują się na naturalny poród. Od 1999 r. podwoiła się liczba kobiet, które wybierają operację. Głównie dlatego, że przeraża je ból - wyjaśnia poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
15 lat temu na cesarkę decydowało się ok. 18 proc. przyszłych mam; obecnie odsetek ten przekroczył 37 proc. i pod tym względem znajdujemy się w czołówce krajów europejskich.
Co ciekawe, wcale nie przekłada się to na równie dynamiczny spadek umieralności okołoporodowej.
Są limity
Liczba porodów drogą operacyjną rośnie w każdym województwie, jednak od lat największy odsetek kobiet rodzących w ten sposób jest na Podkarpaciu (prawie co druga - 45,6 proc.). Najmniej, bo 28 proc., rodzi operacyjnie w woj. pomorskim i kujawsko-pomorskim. Jednak nawet w tych regionach, gdzie wskaźnik jest niski, odsetek cięć i tak przekracza wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia, zgodnie z którymi cesarki powinny wynosić maksymalnie 15 proc. wszystkich porodów. Tym statystykom trudno się dziwić, zważywszy że szumnie zapowiedziane w 2012 r. przez resort zdrowia zapewnienie znieczulenia każdej rodzącej wciąż nie weszło w życie.
Autor: mn/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24