Pijani kierowcy powinni uczestniczyć w kursach reedukacyjnych, za które sami zapłacą - uważają przedstawiciele stowarzyszenia Na Drodze, które stworzyło projekt takiej zmiany prawa. Pisze o nim "Gazeta Wyborcza".
- Państwo nie musiałoby utrzymywać ich w więzieniach, mogliby pracować, utrzymywać swoje rodziny, a jednocześnie ciążyłby na nich obowiązek edukacji - mówi Andrzej Palka ze stowarzyszenia Na Drodze, które stworzyło projekt takiej zmiany prawa. Kurs resocjalizacyjny prowadziliby m.in. psycholodzy, policjanci, byłyby też spotkania z bliskimi ofiar. W sumie trwałby on 88 godzin. - Chodzi o to, by zmienić stan świadomości i ograniczyć recydywę na drodze - mówi Palka.
W krajach, gdzie takie programy obowiązują o połowę spadł odsetek ponownie prowadzących na podwójnym gazie - zaznacza "GW".
Gazeta przypomina, że w zeszłym roku policja zatrzymała 162 tys. osób, które prowadziły auto po pijanemu. Spowodowali 2136 wypadków, w których zginęło 265 osób.
Z kolei w Austrii zatrzymano niecałe 40 tys. kierowców jadących na podwójnym gazie, a w Norwegii było ich tylko 5 tys.
Autor: mac//kdj / Źródło: "Gazeta Wyborcza"