- Chcemy być w partii obywatelskiej, a nie rządzonej odgórnie z Warszawy - powiedział "Gazecie Wyborczej" Tomasz Korzan, jeszcze niedawno członek Nowoczesnej. Część działaczy postanowiła odejść z partii.
Około 200 działaczy Nowoczesnej z Poznania, Lublina, Opola i Bydgoszczy odchodzi z partii i chce utworzyć nowe ugrupowania - Polską Partię Centro-Demokratyczną - informuje "Gazeta Wyborcza". Mówiąc precyzyjnie - tyle osób zapisało się dotąd do grupy inicjatywnej na Facebooku. Jak pisze dziennik, jest wśród nich kilku pierwszych pełnomocników Nowoczesnej, działaczy tworzących w przeszłości jej struktury lokalne.
"Nowoczesna miała być inna"
- Chcemy być w partii obywatelskiej, a nie rządzonej odgórnie z Warszawy - mówi "Gazecie Wyborczej" Tomasz Korzan z Poznania, do niedawna członek Nowoczesnej. - Mieliśmy kilka partii rządzonych wodzowsko, jak PiS, czy ostatnio PO. Nowoczesna miałam być inna - podkreśla Korzan. Rozłamowcy twierdzą, że Nowoczesna, tworząc struktury lokalne, radykalnie odeszła od swych ideałów.
Na razie inicjatywa ma - mówią jej twórcy - charakter sondażowy. Nowa partia w niewielkim zakresie ma różnić się od Nowoczesnej w przekazie ideowym - także opowiada się za wolnym rynkiem, demokracją, neutralnością światopoglądową państwa. Główną zmianą ma być wprowadzenie demokratycznego systemu wyboru wszystkich władz, a szczególnie kandydatów na posłów.
Petru: nic nie wiem o rozłamie
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru twierdzi, że nic nie wie o rozłamie. Podkreśla, że informacje o rozłamie mogą pochodzić od rozżalonych osób, które nie zostały przyjęte do partii. - Z całą pewnością nie ma aż 200 osób, które chcą od nas odejść - przekonuje sekretarz generalny Nowoczesnej Adam Szłapka. Według niego - jak pisze "GW" - część osób jest sfrustrowana, bo nie udało im się objąć stanowisk w strukturach, dlatego rozpuszczają pogłoski o rozłamie w partii.
Przedstawiciele władz uważają, że wraz z rosnącymi sondażami wzrosły także ambicje niektórych działaczy.
Autor: mart//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24