Sędzia Sądu Apelacyjnego w Gdańsku Włodzimierz Brazewicz stawił się we wtorek na przesłuchanie u zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. - Takie spotkania to grożenie paluszkiem sędziom - ocenił Brazewicz.
Jak informowało Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", sędzia Włodzimierz Brazewicz został wezwany na przesłuchanie przez zastępcę rzecznika sędziów sądów dyscyplinarnych sędziego Przemysława Radzika. Stawił się we wtorek przed południem.
Prowadził spotkanie z sędzią Tuleyą
28 września Brazewicz prowadził w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku spotkanie z sędzią Igorem Tuleyą z Sądu Okręgowego w Warszawie. Rzecznik stwierdził, że wydarzenie miało charakter polityczny.
Po zakończeniu składania zeznań sędzia Brazewicz mówił dziennikarzom, że "takie spotkania to pokazanie, że się "grozi paluszkiem sędziom". - Grozi się paluszkiem, żeby powiedzieć: zobaczcie, możecie być wezwani. Nigdy nie wiecie kiedy, za co i dlaczego. Takie jest moje odczucie - dodał.
Jak mówił, atmosfera podczas przesłuchania była "niemiła". Dodał, że przerywano wypowiedź jego pełnomocnika. Relacjonował, że w trakcie prezentowania przez pełnomocnika stanowiska grożono, że wezwie się ochronę. Przyznał, że z taką sytuacją spotkał się pierwszy raz.
- Zresztą zostało to ujęte w protokole - zaznaczył.
- Ze swojego doświadczenia na sali rozpraw mogę tylko powiedzieć, że było to zachowanie naganne, karygodne, jeżeli chodzi o traktowanie pełnomocnika podczas czynności procesowych - dodał.
- Natomiast gdy pełnomocnik wyszedł przesłuchanie było szybkie, miłe i się zakończyło - powiedział dziennikarzom sędzia Brazewicz. Przyznał, że trudno mu powiedzieć, skąd wzięła się taka agresja.
"Zapewniano mnie, że jestem świadkiem"
Brazewicz podkreślił, że cały czas w sprawie posiada status świadka. - Kilkakrotnie mnie zapewniano, że jestem świadkiem i pozostanę w tej sprawie świadkiem - dodał. Przekazał, że jedno z pytań dotyczyło tego, czy w spotkaniu 28 września w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku uczestniczyli miejscowi politycy. - Nie jestem mieszkańcem Trójmiasta. Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć - dodał.
28 września Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" zorganizowało w gdańskim Europejskim Centrum Solidarności spotkanie z sędzią Igorem Tuleyą. Spotkanie było otwarte dla publiczności. Wezwania do złożenia wyjaśnień po tym spotkaniu dostało co najmniej dwóch sędziów, w tym Brazewicz.
Spotkanie o charakterze politycznym?
Rzecznik dyscyplinarny prowadzi postępowanie wyjaśniające w związku z tym, że w spotkaniu mieli brać udział politycy - w tym ci, którzy kandydują w wyborach samorządowych. Rzecznik stwierdził, że w związku z tym to wydarzenie miało charakter polityczny.
Sędzia Igor Tuleya na spotkaniu w Gdańsku przekonywał, że "sędziowie mogą, a nawet powinni angażować się w debatę publiczną, jeśli głos sędziowski służy obronie niezawisłości czy też krytyce konkretnych zmian legislacyjnych".
Sam Tuleya też był wezwany do rzecznika dyscyplinarnego. Składał wyjaśnienia 10 października. Wezwanie dotyczyło wygłaszania publicznych wypowiedzi na temat reformy wymiaru sprawiedliwości.
Autor: js//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24