W czwartek w wielu miastach Polski zorganizowano protesty w obronie sędziów, którzy zostali odsunięci od orzekania lub Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, nieuznawana przez ten sąd, uchyliła im immunitet. "Sędziowie, wytrwajcie w swojej walce o praworządne państwo" - widać było na transparentach manifestujących. - Jesteśmy na pograniczu zagłady państwa prawa - powiedział jeden z uczestników manifestacji w Krakowie.
Protesty w obronie sędziów odbyły się w różnych miastach Polski. "Sędziowie, wytrwajcie", "jesteście wzorem" - widać między innymi na transparentach manifestujących.
Gdańsk
W Gdańsku protest odbył się przed wejściem do gmachu Sądu Okręgowego. Jeden z uczestników mówił, że zjawił się w obronie sędziów - Beaty Morawiec, Igora Tulei i Pawła Juszczyszyna. - W oddali widzimy to potencjalnie jako zagrożenie dla nas. Ustawianie sędziów pod konkretną władzę jest bardzo groźne - mówił. - Każdy z nas może mieć styczność z sądami. Obojętnie, jaki będzie wyrok: korzystny czy niekorzystny, chcę wiedzieć, że wydał go sędzia, który nie jest pod żadnym naciskiem – dodała jedna z mieszkanek Gdańska.
Kraków
Przed siedzibą Sądu Apelacyjnego w Krakowie protestowało kilkadziesiąt osób. Do zgromadzonych przemawiali między innymi sędzia Dariusz Mazur ze Stowarzyszenia Themis i sędzia Maciej Czajka. Wśród zgromadzonych byli także była prezes krakowskiego sądu Beata Morawiec i sędzia Waldemar Żurek. - Jesteśmy na pograniczu zagłady państwa prawa, którego już w pełnym znaczeniu nie mamy, natomiast staczamy się z każdym dniem, każdym miesiącem coraz niżej - powiedział jeden z uczestników manifestacji.
Łódź
"Sędziowie, wytrwajcie w swojej walce o praworządne państwo, jesteście dla nas wzorem i nadzieją dla demokracji" - napisali na transparencie uczestnicy manifestacji w Łodzi. - Nie ma w Polsce w tej chwili trójpodziału władzy. Państwo PiS zawłaszczyło wszystkie trzy filary - powiedziała kobieta, która protestowała przed budynkiem Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzewa. Inna wyraziła nadzieję, że sędziowie Beata Morawiec, Igor Tuleja i Paweł Juszczyszyn zostaną jak najszybciej przywróceni do orzekania, a Izba Dyscyplinarna zostanie rozwiązana.
Zakopane
Uczestnicy manifestacji w Zakopanem przynieśli ze sobą baner, na którym wyrazili "wsparcie dla sędziów niezależnych". - Trzeba pokazać, co się myśli, trzeba wykazać odwagę i być z tymi ludźmi, którzy nas bronią i chronią, i być po stronie praworządności - powiedziała jedna z mieszkanek Zakopanego. - Wielu ludzi sobie mówi: "A co z tego? Ja mam znajomego w partii rządzącej. W razie konfliktu on mi pomoże". A co będzie, jak się zmieni władza? W jakiej on będzie wtedy sytuacji? On będzie znowu uzależniony od polityka, nie od sędziego - zwrócił uwagę jeden z protestujących.
Białystok
Przed Sądem Okręgowym demonstrowano także w Białymstoku. - Jesteśmy tutaj, żeby wyrazić naszą solidarność sędziami, którzy są poddawani niesamowitym represjom, takim, które nie miały miejsca od 30 lat - mówiła organizatorka protestu. - Jesteśmy zaniepokojeni i wkurzeni tym, w jaki sposób władza zdemolowała nasze państwo. Nie żyjemy w demokratycznym kraju, nie mamy już trójpodziału władzy - dodała.
- Władza zdemolowała nasze państwo. Nie żyjemy w demokratycznym kraju, zostały zburzone podstawy demokratycznego państwa - stwierdziła jedna z kobiet protestujących w Białymstoku.
Zielona Góra
Przed Sądem Rejonowym w Zielonej Górze na znak solidarności z sędziami - Igorem Tuleyą, Pawłem Juszczyszynem i Beatą Morawiec przed budynek sądu wyszli sędziowie.
Na Placu Słowiańskim pikietowali członkowie Komitetu Obrony Demokracji. Jak wyjaśniali organizatorzy, poza formą protestacyjną akcja ma na celu informowanie mieszkańców miasta o obecnej sytuacji w sądownictwie i prokuraturze. Rozdawano specjalnie przygotowane w tej sprawie materiały i ulotki. - Popieram prawdę a nie fałsz, jaki panuje w naszym kraju. Wszyscy nas okłamują, łącznie z Morawieckim, Kaczyńskim i całą tą ekipą, która zarządza naszym krajem – powiedziała jedna z kobiet protestujących w Zielonej Górze.
Sprawa sędziego Tulei
Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna zdecydowała 18 listopada 2020 roku o zawieszeniu Tulei w czynnościach służbowych i obniżeniu o 25 procent jego uposażenia. Po tym orzeczeniu sędzia Tuleya został odsunięty od orzekania, a rozpoznawane przez niego sprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie zostały zdjęte z wokandy.
Powodem wniosku prokuratury w sprawie uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło o śledztwo w sprawie obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 roku, które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę.
W grudniu 2017 roku Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tulei uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu. Według prokuratury naraziło to prawidłowy bieg dalszego śledztwa. Jednak artykuł 95b Kodeksu postępowania karnego mówi o tym, że to prezes sądu lub sąd mają prawo zarządzić o jawności posiedzenia. "Posiedzenie odbywa się z wyłączeniem jawności, chyba że ustawa stanowi inaczej albo prezes sądu lub sąd zarządzi inaczej" - brzmi przepis.
Sąd Apelacyjny, który rozstrzygał zażalenie prokuratury na zawieszenie jednego z postępowań przez Tuleyę, orzekł, że jest on nieprzerwanie sędzią sądu powszechnego Rzeczypospolitej Polskiej, z przypisanym do tego urzędu immunitetem i prawem do orzekania.
W zeszłym tygodniu Prokuratura Krajowa przekazała, że w związku z tym, że sędzia po raz trzeci nie stawił się na przesłuchanie w prokuraturze, "wystąpi do Sądu Najwyższego o zgodę na jego przymusowe doprowadzenie". PK zapowiadała, że zamierza przesłuchać Tuleyę i postawić mu zarzuty w sprawie bezprawnego rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego.
Izba Dyscyplinarna nieuznawana przez Sąd Najwyższy
Izba Dyscyplinarna nie jest uznawana przez Sąd Najwyższy. W listopadzie 2019 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że to do polskich sędziów należy ocena, czy Izba Dyscyplinarna jest niezawisła i niezależna. Jeśli - jak stwierdził wówczas TSUE - z oceny wyniknie, że Izba Dyscyplinarna nie spełnia wymogów niezawisłości i niezależności, to zasada pierwszeństwa prawa unijnego zobowiązuje Sąd Najwyższy "do odstąpienia od stosowania przepisu prawa krajowego" tak, by spory "mogły zostać rozpatrzone przez sąd, który spełnia wymogi niezawisłości i bezstronności". Na tej podstawie 5 grudnia 2019 roku sędziowie Izby Pracy i Ubezpieczeń SN orzekli, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego.
To stanowisko zostało potwierdzone w uchwale trzech izb SN z 23 stycznia 2020 roku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24