"Jestem matką dwóch córek i nie pozwolę, żeby tak nas nie szanowano". Polki mówią, dlaczego protestują

Protest kobiet w Warszawie
Protesty w Łodzi, Białymstoku, Warszawie i Kielcach
Źródło: TVN24

Jesteśmy zmęczeni tym, co robi partia rządząca. Mamy ich serdecznie dość. Mamy dość ich zakłamania, powiązań z Kościołem - mówiła protestująca, która w poniedziałek manifestowała swój sprzeciw wobec decyzji Trybunału Przyłębskiej w sprawie aborcji. - Jestem lekarką, jestem kobietą, jestem matką dwóch córek i nie pozwolę na to, żeby tak nas nie szanowano - mówiła uczestniczka protestu w Poznaniu. Kobiety w całej Polsce mówią o tym, dlaczego wychodzą na ulice. 

W miniony czwartek Trybunał Konstytucyjny, na czele którego stoi Julia Przyłębska, orzekł, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy z 1993 roku zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Od tego dnia w kraju trwają protesty przeciwko tej decyzji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

"Mamy ich serdecznie dość"

W poniedziałek doszło do blokad w wielu miastach Polski. Biorące w nich udział kobiety tłumaczyły, czemu decydują się na wzięcie udziału w proteście. - To jest ten moment, w którym tej władzy trzeba powiedzieć: nie. Jestem lekarką, jestem kobietą, jestem matką dwóch córek i nie pozwolę na to, żeby tak nas nie szanowano - mówiła manifestująca w Poznaniu. - Ja już nie walczę o siebie, ja walczę o lepsze jutro dla mojej córki - powiedziała inna poznanianka.

- Jesteśmy zmęczeni tym, co robi partia rządząca. Mamy ich serdecznie dość. Mamy dość ich zakłamania, powiązań z Kościołem - tłumaczyła mieszkanka Siemiatycz w województwie podlaskim.

2610N376X ZBITKA PROTEST 1
Protesty w Krakowie, Poznaniu, Siemiatyczach i Gdyni
Źródło: TVN24

Mieszkanki Białegostoku powiedziały TVN24, że są dumne z możliwości udziału w protestach i walce o prawa kobiet. - Wiemy, że uda nam się zwalczyć to, co się teraz dzieje - mówiły.

- Jako kobiety nie godzimy się na traktowanie nas jak inkubatory - nawoływała jedna z protestujących w Warszawie.

Pytana o powody udziału w manifestacji, mieszkanka Kielc tłumaczyła, że ma dość, że nie może decydować o swoim ciele. - Mam dosyć tego, że kobiety zmuszane są do heroizmu, do którego nikt nie powinien być zmuszany - oświadczyła.  

Czytaj także: