Policja zatrzymała 12 osób - urzędnika i 11 rolników, którzy mieli brać udział w nielegalnym sprzedawaniu ziemi. Na pomoc zatrzymanym ruszyli inni rolnicy, którzy protestowali przed Prokuraturą Okręgową w Szczecinie.
Kilkudziesięciu rolników protestowało w środę przed budynkiem prokuratury w Szczecinie. Wejścia do gmachu pilnowali policjanci. Protestujący zapowiadają, że wrócą na miejsce z ciągnikami i zorganizują blokadę.
Jak mówią rolnicy, ta akcja to wyraz solidarności z ich kolegami z okolic Pyrzyc, którym prokuratura postawiła zarzuty udziału zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu zakłócanie i utrudnianie przetargów na zakup ziemi. Skarb Państwa miał stracić nawet 6 mln złotych. Sprawę zgłosił prokuraturze dyrektor oddziału Agencji Nieruchomości Rolnej. Śledztwo jest prowadzone od stycznia br.
Twierdzą, że zatrzymani są niewinni
Protestujący twierdzą, że zatrzymani są niewinni. Ich zdaniem tło sprawy jest polityczne, gdyż rolnicy byli przeciwni wykupowi ziemi przez obcokrajowców. Mieli oni nagłaśniać sprawy wykupu gruntów przez osoby podstawione przez zagranicznych przedsiębiorców.
- Mamy być zwierzętami, mamy się gryźć między sobą. Tak nas traktują. Jesteśmy ludźmi, powinniśmy porozumiewać się między sobą. Jeśli rzeczoznawca wycenił taką nieruchomość to Skarb Państwa nie poniósł żadnej szkody - mówi Tomasz Olech, jeden z protestujących rolników. Inni pytają na jakiej podstawie Skarb Państwa wycenił, że stracił na tym 6 mln złotych.
- Zaszło tu jakieś grube nieporozumienie. Jak można mówić, że przetarg ograniczony można ustawiać. Przetargi ograniczone z natury rzeczy są przetargami ustawionymi właśnie do rolników indywidualnych - przekonuje inny protestujący Stanisław Zimnicki.
Zatrzymanym grozi kara do 5 lat więzienia.
Autor: kło/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24