Ekolodzy z Greenpeace i fundacji Dzika Polska przypięli się do drzew w okolicach Czerlonki w Puszczy Białowieskiej, domagając się wstrzymania wycinek starego drzewostanu. Zdaniem resortu środowiska protest aktywistów to "atak na ministerstwo i rząd Prawa i Sprawiedliwości".
Dzisiaj odbyła się akcja ekologów w Puszczy Białowieskiej w pobliżu trasy Białowieża - Hajnówka. Kilkanaście osób próbowało uniemożliwić drwalom wycinkę lasu, który nazywany jest ostatnim naturalnym lasem w Europie.
Na zdjęciu zamieszczonym na Twitterze przez Greenpeace Polska widać na przykład aktywistę z transparentem "Stop wycince Puszczy Białowieskiej!", który jest przykuty łańcuchem do ciężkiego sprzętu. Miejsce protestu jest ogrodzone taśmami. Widać też transparenty: "Puszcza to nie plantacja" oraz "Cała puszcza parkiem".
Akt desperacji
Obrońcy Puszczy Białowieskiej, przed protestem, starali się podjąć dyskusję z ministrem Szyszko. Jak mówił przedstawiciel fundacji "Dzika Polska", nie przyniosło to rezultatów.
- Jest to swego rodzaju akt desperacji, przez dwa lata prawie próbowaliśmy innych form dialogu z ministrem, wysyłaliśmy listy, apele, ekspertyzy naukowe, badania. Pod protestami w sprawie Puszczy podpisały się prawie wszystkie uniwersytety, najważniejsze instytucje, środowiska naukowe. Wiadomo, że protestuje również Komisja Europejska. To nie odnosiło żadnych skutków - wymieniał Adam Bogdan, przedstawiciel fundacji "Dzika Polska".
Ekolodzy postanowili przypiąć się do drzew. Blokowali również maszyny służące do wycinania drzew.
Pomimo obecności ekologów urządzenia nadal pracowały. Według Adama Bogdana stwarzały zagrożenie - Urządzenie pracuje, operator siedzi w środku, stwarza to swego rodzaju niebezpieczeństwo dla osób, które się znajdują w pobliżu. Prosiliśmy go wielokrotnie o wyłączenie silnika. Niestety nie chce nas słuchać - tłumaczył ekolog.
"To atak wymierzony w rząd"
Na razie sytuacji nie komentują Lasy Państwowe. Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Jarosław Krawczyk powiedział jedynie, że sprzęt należy do zakładu usług leśnych, który ma umowę z nadleśnictwem. Leśnicy tłumaczą wycinki w puszczy gradacją kornika drukarza i tym, że martwe drzewa zagrażają bezpieczeństwu. - Jeżeli przedstawiciele organizacji pozarządowych będą przypinać się do drzew, to pozostaje mieć nadzieję, że przypną się do zdrowych drzew, a nie do tych chorych i nie zrobią sobie przy tym krzywdy - skomentował akcję ekologów rzecznik resortu środowiska Paweł Mucha. Dodał, że przedstawicielom organizacji pozarządowych, które mienią się ekologicznymi nie zależy na dialogu z ministerstwem i współpracy przy odtwarzaniu Puszczy Białowieskiej, do "stanu, kiedy zachwycała swoim pięknem i majestatem".
- Odczytuje ostatnie działania ekologów tylko i wyłącznie jako atak polityczny. Stają oni po stronie tych, którzy bez podstaw merytorycznych uderzają w ministerstwo i rząd Prawa i Sprawiedliwości. Nie szukają rozwiązania, wyjścia z tej całej sytuacji, tylko próbują wszczynać awanturę - powiedział rzecznik. Mucha wskazał, że ekolodzy "sami sobie zaprzeczyli" w kwestii zakazu wstępu do Puszczy, skoro do niej weszli. Zapewnił, że Ministerstwo Środowiska wielokrotnie zapraszało ekologów do wspólnego dialogu, do monitorowania puszczy, czy pomocy przy reintrodukcji żubra w innych państwa Unii Europejskiej. - Odzewu albo nie było bądź była tylko krytyka - zaznaczył Mucha. Przedstawiciel resortu środowiska dodał, że ministerstwo będzie "konsekwentnie realizować program ochrony Puszczy Białowieskiej, będzie realizowało program przywracania zasobów przyrodniczych dla lokalnej społeczności, dla rozwoju tego regionu".
- Konsekwentnie realizujemy prawo europejskie. Jesteśmy w stałym kontakcie z Komisją Europejską i na wątpliwości Komisji odpowiemy zgodnie z wszelkimi procedurami, będziemy wyczerpywać wszelkie możliwe kroki, aby do naszych argumentów Komisję przekonywać - zaznaczył rzecznik.
Protest ekologów zakończył się ze względu na wydany przez nadleśniczego zakaz wstępu do lasu na tereny objęte chorobą drzewostanów. Zakaz będzie obowiązywał od dnia dzisiejszego do końca roku.
Komisja Europejska o Puszczy Białowieskiej
W połowie kwietnia Komisja Europejska poinformowała, że w związku z decyzją o zwiększonej wycince w Puszczy Białowieskiej, przeszła do drugiego etapu - prowadzonej od ubiegłego roku - procedury przeciwko Polsce.
Komisja Europejska wezwała Polskę do wstrzymania zaplanowanych cięć w Puszczy Białowieskiej. Komisja wszczęła postępowanie przeciwko Polsce w czerwcu ubiegłego roku. Od tego czasu trwała wymiana korespondencji między resortem a Komisją Europejską.
Minister środowiska Jan Szyszko mówił niedawno dziennikarzom, że nie obawia się sporu w Trybunale w sprawie Puszczy Białowieskiej. - Myślę, że to będzie naprawdę niezwykle potrzebne, żebyśmy spór zakończyli w Trybunale dlatego, że dane, które mamy, o ile nie przekonają Komisji, to myślę, że najwyższy czas, żeby rzeczywiście zakończyły się w Trybunale – mówił wtedy szef Ministerstwa Środowiska.
Autor: ar/sk / Źródło: tvn24