Marszałek Senatu Tomasz Grodzki spotkał się z protestującymi w Warszawie Białorusinami. - Prawda, wolność i demokracja zwyciężą. To nie jest łatwe, ale nie zbaczajcie z tej drogi. Przyjdą momenty zwątpienia, ale nie ma co rezygnować - zwracał się do manifestantów. Przekazał im uchwałę potępiającą działania białoruskiego reżimu i zaoferował spotkanie w Senacie.
W czwartek Senat jednogłośnie podjął uchwałę potępiającą "drastyczne" działania władz Białorusi. Zaapelował w niej między innymi o podjęcie działań na rzecz zaprzestania represji, przywrócenia podstawowych praw i wolności obywateli Białorusi, praw mniejszości oraz uwolnienia wszystkich więźniów politycznych.
Grodzki przyszedł do protestujących
W piątek marszałek Senatu Tomasz Grodzki i wicemarszałek z ramienia Koalicji Obywatelskiej Bogdan Borusewicz przyszli przed budynek Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie, gdzie spotkali się z Białorusinkami i Białorusinami, którzy prowadzą protest głodowy. Przekazali im treść uchwały Senatu.
Protest rozpoczęły Stasia Glinnik i Bożena Szamowicz, działaczki zarejestrowanego w Polsce Białoruskiego Młodzieżowego Hubu. Domagają się uznania przez społeczność międzynarodową reżimu Łukaszenki za organizację terrorystyczną i natychmiastowego nałożenia sankcji ekonomicznych na Białoruś.
- Mamy dużo wsparcia, mamy koce, śpiwory, wodę. Wszyscy pytają, czy się dobrze czujemy - mówiła jedna z protestujących.
Grodzki mówił, że wynika to między innymi z tego, że "Polacy pamiętają". - Nam to zajęło od 1981 do 1989 osiem lat. Ja wierzę, że ponieważ świat jest szybszy, to wam zejdzie krócej. Możecie być absolutnie pewni, że ranny dyktator, ranny tygrys, ranny niedźwiedź będzie kąsał, gryzł, drapał, ale finał jest zawsze ten sam. Prawda, wolność i demokracja zwyciężą. To nie jest łatwe, ale nie zbaczajcie z tej drogi. Przyjdą momenty zwątpienia, ale nie ma co rezygnować - apelował do protestujących.
Marszałek zapraszał manifestantów do Senatu. - Jak będziecie chcieli przyjść, pogadać, napisać to mamy formułę Senatu otwartego, wspieramy tych, którzy walczą o wolność i demokrację. Wspieramy praworządność, transparentność i te wszystkie atrybuty, które decydują, czy będziemy w gronie wolnych krajów, czy będziemy zniewoleni. Na zniewolenie nie ma zgody - podkreślał.
Grodzki mówił później dziennikarzom, że "jest z pokolenia, które pamięta, jak strajkowaliśmy na ulicach, jak strajkowaliśmy okupacyjnie". - Niektórzy z nas byli zatrzymywani, bici, a niektórzy zapłacili najwyższą cenę. Dlatego czuję emocjonalną więź i deklaruję, że w ramach konstytucyjnych zobowiązań i praw Senatu, senatorowie byli całkowicie zgodni, że musimy zrobić wszystko, by ten dzielny naród, który tak wytrwale walczy o swoją wolność wesprzeć na wszystkie możliwe sposoby - zapewniał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24