Dziś sąd zdecyduje, czy słusznie prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące korupcyjnych podejrzeń wobec prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Agenci CBA zamierzają dowieść, że miejscy urzędnicy podejmowali korzystne decyzje dla dewelopera, który odwdzięczył się prezydentowi upustem na apartamenty wynoszącym ponad 350 tysięcy złotych – wynika z informacji, do których dotarł tvn24.pl.
Głośne śledztwo dotyczące prezydenta Adamowicza Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku umorzyła w ostatnich dniach grudnia ub.r. Dziś sąd ma zdecydować, czy podjęła wtedy słuszną decyzję, czy też błędną – jak tego chce Centralne Biuro Antykorupcyjne i zarazem prokuratura, w której zmieniły się władze.
Od Wojtunika do Kamińskiego
- Argumentujemy, że prokuratura nie zabezpieczyła wszystkich dowodów, nie wykonała wielu czynności, o które wielokrotnie wnioskowali agenci CBA. W końcu samo uzasadnienie umorzenia jest nielogiczne, sprzeczne – usłyszeliśmy od jednego ze śledczych zaangażowanych w sprawę.
O problemach Pawła Adamowicza opinia publiczna dowiedziała się pod koniec 2013 roku, gdy rzecznik służby antykorupcyjnej poinformował, że agenci wykryli nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych jednego z najbardziej znanych w Polsce samorządowców. Informacja, że szef CBA Paweł Wojtunik podpisał zawiadomienie do prokuratury, obiegła wtedy wszystkie media.
- Popełniłem kilka błędów – krótko tłumaczył wtedy Paweł Adamowicz na specjalnej konferencji prasowej. Również CBA skąpo informowało o szczegółach doniesienia, które ostatecznie trafiło do Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.
Teraz dotarliśmy do dokumentów zgromadzonych w śledztwie, które wskazują, w jakich sprawach pomylił się Paweł Adamowicz.
Według agentów CBA, w kolejnych oświadczeniach majątkowych, które składał za lata od 2005 do 2012 roku, prezydent Gdańska pominął poważną część swojego majątku. W zawiadomieniu napisali oni, że było to przestępstwo poświadczenia nieprawdy. Ale – jak ustaliliśmy – dotyczyło ono także podejrzenia czynnej korupcji, której miał się dopuścić prezydent Gdańska.
Zapytaliśmy Adamowicza, jak odnosi się do zarzutów CBA. Otrzymaliśmy oświadczenie jego rzecznika.
"Prezydent wielokrotnie powtarzał, że do zakończenia sprawy nie będzie jej komentował. A wygląda na to, że zdaniem CBA sprawa zakończona nie jest. Sprawa darowizn od teściów nie została postawiona przez prokuraturę jako zarzut wobec Pawła Adamowicza, więc nie będę tego komentował. Sprawę niewpisywania mieszkań prezydent wyjaśniał do znudzenia. Jestem przekonany o uczciwości Pawła Adamowicza. W wypadku CBA nie użyłbym określenia 'polowanie'. To raczej 'dobra zmiana', która zawitała do tej instytucji" - odpowiedział Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska
Prokuratura kontra CBA
Jak napisali funkcjonariusze CBA w październiku 2005 roku prezydent Gdańska "przyjął od nieustalonego przedstawiciela „P sp. Z oo” korzyść majątkową o znacznej wartości w postaci nienależnego rabatu w wysokości nie mniejszej niż 270 tys. dla siebie oraz korzyść majątkową dla (członka rodziny - red.) nie mniejszą niż 160 tys”. Według służby antykorupcyjnej to działanie "wypełniało znamiona czynu zabronionego w artykule 228 par. 5 kodeksu karnego”. To artykuł, który przewiduje karę więzienia od 2 lat do 12 dla osób, które przyjmą korzyść majątkową w związku z wykonywaną przez siebie funkcją.
Jak twierdzi CBA, deweloper, który budował apartamentowiec w Gdańsku, skorzystał z przychylności prezydenta miasta.
Przebieg wydarzeń, według agentów biura był następujący:
- w październiku 2005 r. prezydent i członek jego rodziny podpisują umowę na kupno apartamentów; - 22 października wchodzi w życie uchwała o zmianie w planie zagospodarowania przestrzennego – na czym zależało inwestorowi; - 24 października samorząd wydaje pozwolenie na budowę.
Jednak poznańska Prokuratura Apelacyjna uznała, że pomiędzy tymi zdarzeniami nie ma związku. Potwierdziła również fakt transakcji zakupu apartamentów, ale uznała, że rabat, jaki dostał samorządowiec, nie stanowi korzyści majątkowej dla Pawła Adamowicza z uwagi na fakt, że wskazane ceny mieściły się w granicach cen podstawowych dopuszczonych przez dewelopera".
Prokuratura zmienia zdanie
Po zmianie władzy w prokuraturze, śledczy zmienili jednak zdanie o umorzeniu śledztwa. Dlatego sąd będzie dzisiaj decydował, czy wrócić do tego śledztwa. Również aktualne szefostwo CBA uważa, że konieczne jest dalsze prowadzenie postępowania.
W oficjalnych dokumentach wiceszef CBA Grzegorz Ocieczek zwrócił uwagę, że prokuratorzy wcześniej prowadzący sprawę nie realizowali wielu czynności, które agenci uważali za konieczne. Poznańscy prokuratorzy odrzucili m.in. wnioski o prześledzenie przepływów finansowych na kontach prezydenta Gdańska i jego bliskich w okresie, gdy kupowali apartamenty z rabatem.
Stało się tak, mimo że w postępowaniu, które przeprowadził urząd skarbowy, ujawniono nieprawidłowości. Żona Pawła Adamowicza złożyła korekty swoich PIT-ów, ujawniając dopiero w 2013 roku, że przed laty otrzymywała serię darowizn od rodziców na kilkaset tysięcy złotych.
Autor: Robert Zieliński, Maciej Duda, Wioleta Stolarska / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24