20 mln zł mogła stracić telewizyjna Agencja Informacyjna z powodu braku należytej kontroli nad rozliczeniami finansowymi między centralą a regionalnymi ośrodkami TVP - uważa były szef agencji Jan Piński. Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", sprawą ewentualnego przekrętu w TVP zajmie się teraz prokuratura.
Zawiadomienie do prokuratury złożył właśnie Jan Piński.
"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa, że sprawa bywa interpretowana różnorodnie. Winą za straty Piński obarcza dyrektor finansową Katarzynę Janio. Ona natomiast mówi o akcie zemsty byłego dyrektora.
Piński donosi
- Skala strat TVP była zbyt duża, aby zostawić to bez konsekwencji. O braku realnych możliwości nadzorowania kosztów zamówień między redakcjami, a ośrodkami informowałem p. dyrektor finansową Katarzynę Janio praktycznie od początku mojej pracy w TVP. Mimo to nic nie robiono, aby położyć tamę bezsensownemu wydawaniu pieniędzy. Komuś ewidentnie zależało na utrzymywaniu bałaganu w finansach AI - powiedział Jan Piński.
"To zemsta"
Ona nie pozostała mu dłużna. - Pan Piński od początku chciał znaleźć kwity, świadczące przeciwko mnie. Cała sprawa to czyste szaleństwo tego człowieka. Jego wystąpienie zostało przekazane poza zarządem prawdopodobnie w dniu złożenia przez niego wypowiedzenia w akcie zemsty i źle rozumianego poczucia uczciwości - odbija piłeczkę. Były szef agencji twierdzi, że czekał na zakończenie postępowań wewnętrznych w TVP.
Teraz sprawą zająć ma się prokuratura. Zbadało ją już natomiast biuro audytu przy ul. Woronicza, ale o wynikach kontroli nie chce mówić. - To wewnętrzne sprawy spółki - powiedział "DGP" Sławomir Stypułkowski, dyrektor biura.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24