Prokuratura wystąpiła do firm ubezpieczeniowych o stan liczników czterech samochodów, z których od 2007 roku jako poseł korzystał Radosław Sikorski. Chce zbadać, czy obecny marszałek Sejmu jako szef MSZ nie złamał prawa, pobierając 80 tys. zł ryczałtu na służbowe podróże prywatnymi autami. W ten sam sposób prokuratura sprawdzi 16 innych posłów. Osiemnastą osobą objętą śledztwem jest Sławomir Nowak.
- Ustalamy stan liczników samochodów użytkowanych przez obecnego marszałka Sejmu i inne osoby wskazane w zawiadomieniach. Będziemy sprawdzać, czy posłowie podali prawdę w rozliczeniach ryczałtów na prowadzenie biura poselskiego w zakresie wykorzystania samochodów prywatnych do celów służbowych – tłumaczy dziennikarzowi tvn24.pl Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Obliczenia według stanu licznika
Od 2007 roku Sikorski korzystał łącznie z czterech prywatnych aut - ustalił nasz dziennikarz. Dlatego – jak się dowiedzieliśmy – prokuratura zwróciła się do firm ubezpieczeniowych o informacje na temat stanu liczników tych samochodów deklarowanych przy przedłużaniu ubezpieczenia, by móc obliczyć, ile kilometrów rocznie (w latach 2007 - 2014) przejeżdżał ówczesny poseł i jednocześnie szef MSZ.
Prokuratura zamierza wyliczyć zużycie paliwa i porównać to z rocznymi rozliczeniami przez Sikorskiego części "samochodowej" ryczałtu przeznaczonego na funkcjonowanie biura poselskiego. Jest to tak zwana kilometrówka, którą rozlicza się według ustawowych stawek. Prokuratura do swoich obliczeń zastosuje tę samą metodę.
Nowa-stara sprawa
Przypomnijmy: w sprawie chodzi o sprawdzenie, czy faktycznie Sikorski wydał z ryczałtu na służbowe przejazdy prywatnym autem w ramach obowiązków poselskich tyle, ile deklarował. W latach 2007 - 2014 był jednocześnie szefem MSZ i mógł korzystać ze służbowej limuzyny. Czy rzeczywiście korzystał z prywatnych samochodów?
Prokuratura już raz badała tę sprawę po zawiadomieniu Bartosza Kownackiego z PiS. W marcu 2014 roku odmówiła wszczęcia śledztwa, bo stwierdziła, że jako minister Sikorski korzystał z limuzyny, a w ramach poselskich obowiązków mógł korzystać z prywatnego auta i rozliczać te podróże z budżetu Sejmu. Więcej szczegółów ujawnił jednak tygodnik "Wprost". Prokuratura postanowiła wszcząć śledztwo. A Andrzej Seremet, prokurator generalny uznał, że wcześniej zarzuconą sprawę prokuratura powinna jednak podjąć. I tak oba śledztwa połączono w jedno
BOR: jeździł do okręgu wyborczego
Radosław Sikorski bronił się przed zarzutami mediów, powołując się m.in. na Biuro Ochrony Rządu. Twierdził, że faktycznie korzystał jako poseł z prywatnego auta, a dowodem na to była częsta rezygnacja przez niego z ochrony BOR.
- Kwota 80 tys. zł jako zwrot kosztów przejazdu samochodem prywatnym dotyczy okresu 7 lat i to zaledwie 1/3 limitu przysługującego ówczesnemu ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu za ten okres. Nieporozumienie może wynikać z błędnego przekonania, jakoby BOR chronił ówczesnego ministra 24 godziny na dobę – twierdziła rzecznik obecnego marszałka Sejmu na początku grudnia.
Dowiedzieliśmy się, że według ustaleń śledczych Sikorski jako poseł faktycznie rezygnował z ochrony i przysługującej mu limuzyny ministerstwa spraw zagranicznych. Z informacji nadesłanych przez Biuro Ochrony Rządu wynika zaś, że działo się tak kilkakrotnie w ciągu miesiąca. We wnioskach jako cel podróży podawał także miejscowości ze swojego okręgu wyborczego, m.in. Bydgoszcz, Nakło.
W grudniu Radio Zet podawało, że Sikorski "kilkadziesiąt razy" jeździł bez BOR. Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR powiedział wtedy rozgłośni, że Sikorski "często rezygnował z ochrony".
Liczniki 16 posłów PO, PiS i SLD
Śledczy badają też podróże prywatnymi samochodami 16 innych posłów. Po nagłośnieniu przypadku Sikorskiego do prokuratury trafiły zawiadomienia przeciwko kolejnym parlamentarzystom. W zawiadomieniach wymieni są posłowie z PiS, PO, SLD i niezrzeszeni. Chodzi m.in. o Sławomira Neumanna, Jolantę Szczypińską, Bolesława Piechę, Marka Kuchcińskiego, Marzenę Wróbel, Kazimierza Plocke, Beatę Kempę.
Prokuraturę interesuje, jak rozliczali się z ryczałtu w trakcie VII kadencji Sejmu, czyli od listopada 2011 roku.
Także w tych przypadkach sprawdzany będzie stan liczników deklarowany przy ubezpieczeniu i przedłużaniu ubezpieczenia.
I Nowak
Osiemnastym politykiem, którego dotyczy śledztwo, jest Sławomir Nowak, były minister infrastruktury. Jego mandat poselski wygasł 2 stycznia, po tym, gdy sam zrezygnował na skutek nieprawomocnego skazania za niewpisanie do oświadczenia majątkowego drogiego zegarka. Prokuratura zbada, czy rzeczywiście w 2013 roku z ryczałtu na biuro poselskie wydał blisko 40 tys. zł na "usługi telekomunikacyjne".
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), dziennikarz śledczy tvn24.pl / Źródło: tvn24.pl