Zarzuty i wniosek o deportację po ataku na białoruskiego opozycjonistę na Uniwersytecie Warszawskim

Paweł Łatuszka
Paweł Łatuszka o przyczynach uwolnienia więźniów na Białorusi
Źródło: TVN24
W środę na terenie Uniwersytetu Warszawskiego doszło do ataku na białoruskiego opozycjonistę Pawła Łatuszkę. Sprawcę zatrzymano. To 35-letni Białorusin odbywający staż na uczelni. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Do Straży Granicznej skierowano wniosek o jego deportację.

Podczas wykładu na Uniwersytecie Warszawskim jeden z jego uczestników Białorusin Yauhen K. rzucił koszem ze śmieciami w stronę Pawła Łatuszki. Wykrzykiwał on w stronę Łatuszki słowa: "zdrajca, hańba, morderca, on chciał spalić całą opozycję".

Rzecznik Prokuratury Okręgowej Piotr Antoni Skiba poinformował w piątek, że w środę przedstawiono Yauhenowi K. zarzuty zniesławienia i naruszenia nietykalności cielesnej.

- Yauhen K. przyznał się do ich popełnienia i złożył wyjaśnienia zgodnie z których treścią żałuje swojego zachowania albowiem było to działanie nieprzemyślane, w stanie afektu i przeprosił za powstałą sytuację - przekazał Skiba.

Mężczyzna poddał się też karze grzywny w wysokości sześciu tysięcy złotych. - Skierowano wobec wymienionego wniosek do Komendanta Placówki Straży Granicznej w Warszawie o wydanie decyzji o zobowiązaniu cudzoziemca do powrotu - podkreślił rzecznik prokuratury.

Atak na Pawła Łatuszkę

Do zdarzenia doszło w południe podczas uroczystego spotkania w Studium Europy Wschodniej UW.

"Właśnie zostałem napadnięty podczas uroczystego spotkania w Studium Europy Wschodniej w obecności przedstawicieli władz Polski - Mieszka Pawlaka (zastępca szefa BBN), Marka Kuchcińskiego (posła PiS), a także prorektora i przedstawicieli Uniwersytetu Warszawskiego oraz korpusu dyplomatycznego - ambasadora Czech i dyplomatów Gruzji" - napisał na portalu społecznościowym białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka.

- Policja zatrzymała 35-letniego obywatela Białorusi, który naruszył nietykalność cielesną wykładowcy, 52-letniego obywatela Białorusi - potwierdził wówczas młodszy aspirant Jakub Gontarek z KSP.

Do incydentu doszło około godz. 13. Policjant poinformował, że "wobec zatrzymanego prowadzone są czynności w kierunku art. 222 Kodeksu karnego, czyli naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego".

Z ustaleń policji wynika, że zatrzymany odbywał staż na UW, w związku z tym mógł legalnie przebywać na terenie uczelni.

Czytaj także: