Prokuratorzy prowadzący śledztwo ws. śmierci Andrzeja Leppera skarżą się do Komendanta Głównego Policji na opieszałość biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego. Eksperci od pół roku nie mogą skończyć badań genetycznych przedmiotów znalezionych w biurze b. lidera "Samoobrony". Brak opinii hamuje postępowanie i dlatego śledczy domagają się przyspieszenia prac. "Okres oczekiwania jest za długi" – zwracają uwagę w piśmie do szefa KGP.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która bada okoliczności śmierci byłego wicepremiera, zleciła ekspertom z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP przeprowadzenie badań genetycznych w sierpniu ubiegłego roku. Krótko po tym, we wrześniu, prokuratorzy w piśmie sugerowali biegłym, że zlecone analizy mogą mieć kluczowe znaczenie dla śledztwa i dlatego żądali by wykonać je "w jak najszybszym terminie".
Zamiast opinii z CLK do prokuratury nadeszła jednak odpowiedź, że jej sporządzenie będzie możliwe dopiero w pierwszym kwartale tego roku. Dzisiaj prowadzący postępowanie obawiają się, że nawet tego terminu biegłym nie uda się dotrzymać (zwłaszcza, że miesiąc temu śledczy uzupełnili swoje postanowienie o wykonanie dodatkowych badań daktyloskopijnych).
Jeszcze później? "Obawiamy się"
Dlatego 13 i 14 lutego do Komendy Głównej Policji prokuratorzy wysłali kolejne, alarmujące pisma. W pierwszym, skierowanym do kierownika laboratorium, ponownie zażądali "bardzo pilnego traktowania wszystkich opinii, zlecanych w toku śledztwa" ponieważ zwłoka biegłych wpływa na przebieg śledztwa.
W styczniu wysłaliśmy jedynie postanowienie uzupełniające. Nie zmienia to faktu, że od sierpnia nie uzyskaliśmy od biegłych z CLK żadnych analiz, które zlecaliśmy. Prok. Radosław Wasilewski, PO w Warszawie
- W styczniu wysłaliśmy jedynie postanowienie uzupełniające. Nie zmienia to faktu, że od sierpnia nie uzyskaliśmy od biegłych żadnych analiz, które zlecaliśmy – wyjaśnia prokurator Radosław Wasilewski, szef wydziału, którego prokuratorzy prowadzą śledztwo ws. śmierci b. lidera "Samoobrony".
W najbliższym czasie prokuratura będzie musiała zwrócić się o kolejne badania – tym razem z zakresu mechanoskopii. – Obawiamy się, by nie spowodowało to kolejnych opóźnień. Stąd nasze żądanie o przyśpieszenie realizacji zleconych już opinii – dodaje prokurator.
Dlaczego biegli Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego nie reagowali na ponaglenia prokuratury, przeciągając swoje prace na kolejne miesiące i czy Komendant Główny zamierza zająć się tą sprawą? Policja nie odpowiada, bo jak tłumaczy Krzysztof Hajdas z biura prasowego KGP "zgodnie z wolą prokuratora nie może już wypowiadać się w tej sprawie". – Informacji udziela przedstawiciel prokuratury prowadzącej sprawę – ucina.
Ważna opinia
Opinie ekspertów z CLK mają dla śledczych duże znaczenie, bo mogą dać odpowiedź na pytanie, kto przebywał w biurze Andrzeja Leppera krytycznego dnia, w którym znaleziono jego ciało wiszące na sznurze przymocowanym do worka bokserskiego. Jedna z wersji, badana nadal przez prokuratorów, dotyczy tego, czy były wicepremier był nakłaniany do targnięcia się na swoje życie.
Za przyczynę śmierci Andrzeja Leppera uznano "ucisk pętli na szyję". Sekcja nie wykazała obrażeń, które mogłyby świadczyć o udziale osób trzecich. Jako najbardziej prawdopodobną hipotezę dotyczącą przyczyn śmierci przyjęto kłopoty finansowe i osobiste polityka.
Źródło: tvn24.pl