Zespół trzech prokuratorów bada sprawę wypadku z udziałem limuzyny premier Beaty Szydło - poinformował w czwartek rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Krakowie prok. Włodzimierz Krzywicki. Nie wykluczył, że przesłuchanie premier może się odbyć w przyszłym tygodniu.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w TVP Białystok, że premier Beata Szydło "czuje się coraz lepiej". - Prawdopodobnie jutro wieczorem opuści szpital - dodał.
Szydło będzie przesłuchana
Prokurator Włodzimierz Krzywicki poinformował, że - tak jak podawał wcześniej - w toku śledztwa przewidziane jest przesłuchanie premier.
- Dojdzie do niego wówczas, gdy będzie na to pozwalał stan zdrowia pani premier, jej kalendarz oraz możliwości prokuratury. Przesłuchanie odbędzie się w siedzibie pani premier. Nie można wykluczyć, że odbędzie się to w przyszłym tygodniu - powiedział prok. Krzywicki.
Jak dodał, prokurator przy okazji przeprowadzi także "kolejne czynności z funkcjonariuszami BOR", by maksymalnie wykorzystać pobyt w stolicy.
Trzech prokuratorów
Krzywicki powiedział, że "śledztwem w sprawie wypadku będzie zajmował się trzyosobowy zespół prokuratorów". - Taka decyzja została podjęta w związku z tym, że w obecnej fazie śledztwa już tylko w wyjątkowych okolicznościach zlecane będą czynności do wykonania policji, np. w zakresie specjalistycznego sprzętu, którym nie dysponuje prokuratura - powiedział prokurator Krzywicki.
I wyjaśnił: - Na przykład jutro dwoje prokuratorów jedzie do Oświęcimia przesłuchiwać całą szóstkę ratowników medycznych, obecnych wówczas na miejscu wypadku.
Sebastian K. "nie był badany"
Prokurator potwierdził, że Sebastian K. nie był badany pod kątem obrażeń powypadkowych.
- Nie był badany, bo nie było takiej potrzeby. Jutrzejsze przesłuchanie ratowników medycznych w Oświęcimiu posłuży również dokładniejszemu wyjaśnieniu tych kwestii: czy była potrzeba interwencji lekarskiej, czy zatrzymany składał oświadczenia w tej sprawie, czy sygnalizował dolegliwości. Z formalnego protokołu zatrzymania wynikało, że nie sygnalizował dolegliwości wymagających interwencji lekarskiej, ale właśnie dla wyjaśnienia tego wątku prokuratorzy jadą do Oświęcimia - powiedział prok. Krzywicki.
Zwrócił także uwagę, że "krótki kontakt podejrzanego z lekarzem nastąpił podczas pobierania krwi".
Zderzenie z seicento
Do wypadku doszło w piątek 10 lutego o godz. 18.37 w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów z pojazdem premier Beaty Szydło w środku wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.
W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż siedem dni, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony Beaty Szydło. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia (naruszenie czynności ciała przez mniej niż siedem dni), ale w jego przypadku prowadzone będą jeszcze dodatkowe badania.
Beata Szydło od piątku przebywa w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP