Nie doszło do popełnienia przestępstwa podczas przetargu na odzież służbową dla pracowników Poczty Polskiej - uznała warszawska prokuratura okręgowa. I odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Zawiadomienie skierowało CBA. Rzecznik Poczty, Zbigniew Baranowski, oświadczył, że firma nie będzie komentować sprawy.
Sprawa dotyczy okresu od 2008 do 2010 r. i przeprowadzonego wówczas przetargu na czapki, kurtki i spodnie dla pracowników Poczty Polskiej. Według ustaleń Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w trakcie procedury przetargowej doszło do nieprawidłowości - m.in. zawyżona została cena kupowanych rzeczy.
Z zawiadomienia CBA wynikało też, że mogło dojść do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za ten przetarg. Według informacji tvn24.pl chodziło o możliwość popełnienia przestępstwa przez byłych dyrektorów Poczty Polskiej: Ryszarda L. i jego zastępcę Jolantę S., którzy mieli narazić spółkę na wielomilionowe straty.
Mogą się odwołać
- Prokurator po przeanalizowaniu materiałów przekazanych przez CBA i przesłuchaniu agenta, który prowadził kontrolę w Poczcie Polskiej, stwierdził jednak, że nie ma znamion popełnienia przestępstwa - powiedział Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury okręgowej.
Z uzasadnienia odmowy wszczęcia śledztwa wynika też, że podczas przetargu działano zgodnie z procedurami obowiązującymi w Poczcie, a najtańsza oferta nie została wybrana, ponieważ zawierała błędy, które zgodnie z prawem ją wykluczały.
Decyzja nie jest prawomocna, strony mogą się od niej odwołać.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24