Prokuratorzy wyjaśniający okoliczności katastrofy smoleńskiej będą chcieli zapoznać się z wynikami badań podkomisji smoleńskiej. Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik, zgodnie z przepisami zwrócą się do sądu o ich udostępnienie.
- Zespół prokuratorów zwróci się do sądu w Poznaniu o udostępnienie wyników badań przeprowadzonych przed podkomisję do ponownego zbadania wypadku lotniczego - powiedziała we wtorek prokurator Bialik. Na razie nie wiadomo, kiedy taki wniosek zostanie przygotowany.Zgodnie z przepisem Prawa lotniczego "udostępnianie wyników badań okoliczności i przyczyn zaistniałych wypadków i incydentów lotniczych, zebranych podczas prowadzenia badania zdarzenia lotniczego (...) może być dokonane wyłącznie na potrzeby postępowania przygotowawczego, sądowego lub sądowo-administracyjnego za zgodą sądu. Właściwy do rozpoznania sprawy jest (...) dla Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (...) Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu".
"Komisja do spraw propagandy Laska"
- Myślę, że prokuratura sama zainteresuje się materiałami podkomisji - przyznał natomiast pełnomocnik części bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej mec. Stefan Hambura.W ocenie mec. Hambury na pewno dokumentacja i materiały podkomisji mogą mieć znaczenie dla prokuratorskiego postępowania.
- Tutaj trzeba jednak trochę odczekać, bo, jak zrozumiałem wypowiedzi członków podkomisji, to jest dopiero pewna część, określony etap, nie jest to jeszcze wynik końcowy prac podkomisji. Były przeprowadzone eksperymenty i na pewno będzie to teraz rozszerzane i badane w dalszym zakresie - zastrzegł.- Dobrze, że praca ruszyła i odeszliśmy od tego wątku "komisji do spraw propagandy doktora Macieja Laska", bo to niestety nic nie wnosiło do sprawy - zaznaczył mecenas. Dodał, że podkomisja kierowana przez dr. Wacława Berczyńskiego "wykonała potężną pracę i ta praca będzie dalej prowadzona".Na podstawie decyzji ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza od ponad roku przyczyny katastrofy wyjaśnia podkomisja działająca przy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.W poniedziałek podkomisja zaprezentowała film obrazujący jej hipotezy. Wynikało z niego m.in., że Tu-154 M w Smoleńsku został rozerwany eksplozjami w kadłubie, centropłacie i skrzydłach, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed przelotem nad brzozą. Z prezentacji wynikało, że na podstawie przeprowadzonych eksperymentów można stwierdzić, że najbardziej prawdopodobną przyczyną eksplozji był ładunek termobaryczny, inicjujący silną falę uderzeniową.
Z hipotez podkomisji wynika też, że prawdopodobnym powodem, dla którego samolot nie mógł natychmiast odejść na drugi krąg, była seria awarii. Według podkomisji samoloty, które leciały do Smoleńska przed Tu-154 M, były sprowadzane zgodnie z przepisami i ze starannością, a przy sprowadzaniu przez rosyjskich kontrolerów polskiego samolotu panował chaos.
"Nie znają fizyki na poziomie szkoły średniej"
Hipotezy ogłoszone w poniedziałek przez podkomisję spotkały się z falą krytyki.
Na wtorkowym spotkaniu w Sejmie profesor Paweł Artymowicz - astrofizyk, wykładowca Uniwersytetu w Toronto - obalał wersję podkomisji Berczyńskiego. Podkreślił, że "jest wiele zasadniczych dowodów, że wybuch bomby termobarycznej, proponowanej przez komisję Antoniego Macierewicza, nie przebiegł".
- Wybuch bomby jest wykluczony przez zapisy w licznych, wyprodukowanych i odczytanych w trzech różnych krajach czarnych skrzynkach - podkreślił prof. Artymowicz. - Członkowie komisji Macierewicza nie znają fizyki na poziomie szkoły średniej - ocenił.
Suchej nitki na hipotezach podkomisji Berczyńskiego nie zostawił również były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dr Maciej Lasek.
- Widziałem ewidentne kłamstwa i mijanie się z faktami - tak skomentował w "Kropce nad i" film zaprezentowany w poniedziałek przez podkomisję.
- To materiał - ja bym go nazwał propagandowy - nastawiony na utwierdzenie w wierze co do hipotetycznych przyczyn tego wypadku bardzo konkretną niewielką grupę osób - dodał. Stwierdził również, że to "fantasmagorie przedstawione przez ludzi, którzy nigdy nie badali wypadków lotniczych".
Zobacz również materiał "Faktów": "Czy tak właśnie stało się w Smoleńsku?". Pytania zamiast odpowiedzi (Wideo z 10.04.2017)
Autor: azb/sk / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: MON