Doświadczeni prokuratorzy nie chcą pracować w elitarnych zespołach, podległych ministrowi Zbigniewowi Ziobrze - twierdzi "Newsweek". Śledczy boją się politycznych zleceń.
Z początkiem października zaczną działać w prokuraturze specjalne zespoły - jak określił je minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro - do "zwalczania mafii, afer oraz badania kryminalnych powiązań polityki i przestępczości zorganizowanej". W nowej strukturze, podlegającej bezpośrednio Prokuraturze Krajowej, mieli pracować najlepsi z najlepszych, w sumie 180 osób.
Jak ustalił "Newsweek", chętnych znalazło się tylko stu. - Doświadczeni prokuratorzy nie są zainteresowani tą pracą, nawet mimo wyższych zarobków i perspektywy prowadzenia wielkich spraw. Boją się upolitycznienia. Prokurator generalny ma bowiem możliwość wydawania wszelkich poleceń dotyczących postępowań - mówi tygodnikowi Krzysztof Parulski, szef Stowarzyszenia Prokuratorów RP.
Praca w nowej jednostce jest dobrowolna, jednak, według "Newsweeka", zdarzało się, że prokuratorzy odmawiali swoim przełożonym, którzy wprost prosili ich o zgłoszenie akcesu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24