O karierze dyplomaty decydować będzie polityczna dyspozycyjność, a nie umiejętności czy dbałość o polską rację stanu - tak do zmian dotyczących służby zagranicznej odniosła się Konferencja Ambasadorów RP, zrzeszająca byłych przedstawicieli Polski na stanowiskach dyplomatycznych. Swe oświadczenie zatytułowali "Kierownicza rola partii w Ministerstwie Spraw Zagranicznych".
Sejm uchwalił w czwartek ustawę o służbie zagranicznej, znacznie zmieniającą przepisy dotyczące dyplomacji. Przedstawiciele partii rządzącej przekonują, że nowe przepisy mają "dostosować dyplomację do współczesnych warunków i wyzwań". Opozycja uważa natomiast, że doprowadzą do skrajnego upolitycznienia dyplomacji i obsadzenia stanowisk politycznymi nominatami.
Jeszcze zanim projekt został uchwalony w Sejmie, do zaproponowanych w nim zmian odniosła się w oświadczeniu Konferencja Ambasadorów RP. To grupa byłych przedstawicieli Rzeczypospolitej, której celem jest - jak piszą na swojej stronie internetowej - "analiza polityki zagranicznej, wskazywanie pojawiających się zagrożeń dla Polski i sporządzanie rekomendacji".
Oświadczenie Konferencji Ambasadorów RP
Dyplomaci w oświadczeniu zatytułowanym "Kierownicza rola partii w Ministerstwie Spraw Zagranicznych" napisali, że "po 2015 roku doszło do bezprecedensowej degradacji Polski na arenie międzynarodowej, marginalizacji jej znaczenia oraz ubezwłasnowolnienia służby dyplomatycznej poprzez podporządkowanie jej interesom partyjnym". Ich zdaniem wejście w życie proponowanych przypisów "dopełni dzieła zniszczenia".
Twierdzą, że rządowy projekt zakłada, iż "decyzje oddane są w ręce politycznego nominata, natomiast odpowiedzialność prawną i dyscyplinarną ponosi zastępca ambasadora - dyplomata zawodowy".
Przepisy miałyby też "ułatwić przyjęcie do MSZ oraz wysyłanie na placówki osób wskazanych przez przedstawicieli partii". To z kolei doprowadziłoby - zdaniem dyplomatów - "do drastycznego obniżenia poziomu merytorycznego osób uprawnionych do wyjazdu na placówkę" i "degradacji statusu dyplomaty zawodowego".
"O karierze dyplomaty decydować będzie polityczna dyspozycyjność"
Zdaniem Konferencji Ambasadorów "celem projektowanej ustawy jest poddanie służby dyplomatycznej procedurom znanym z tak zwanej reformy w wymiarze sprawiedliwości". Przyjęcie przepisów miałoby "ułatwić usunięcie wszystkich, którzy uznani zostaną za 'niekompetentnych' lub 'nieprzydatnych', ponieważ są niewygodni".
W razie uchwalenia ustawy - napisali - "o karierze dyplomaty decydować będzie polityczna dyspozycyjność, a nie umiejętności czy dbałość o polską rację stanu". To z kolei - zdaniem autorów oświadczenia - "oznacza ustanowienie nomenklatury partyjnej w dyplomacji oraz dalszą deprofesjonalizację tego zawodu".
"Kierownictwo tej partii nie ma ambicji w wymiarze stosunków międzynarodowych"
"Autorytarne państwo PiS nie potrzebuje nowocześnie pojmowanej służby dyplomatycznej. Jest zbędna, ponieważ ścisłe kierownictwo tej partii nie ma ambicji w wymiarze stosunków międzynarodowych" - napisali dyplomaci.
W związku z tym, jak twierdzą, "efektem ustawy z 2021 r. będzie nieporadny MSZ, a Polska izolowana i samotna, tak by samowolni władcy nie byli z zewnętrz niepokojeni i ograniczani".
"Taką rzeczywistość Polacy przeżywali w przeszłości, kiedy władza wmawiała, że pracując dla partii, pracujemy dla Polski. Podobnie dzisiaj celem planowanych zmian jest nieograniczona kontrola w rękach partii, ale dodatkowo synekura dla działaczy PiS" - napisali w oświadczeniu byli ambasadorowie.
Pod oświadczeniem podpisało się ponad 30 dyplomatów.
Źródło: tvn24.pl