Sejm debatował w środę wieczorem nad projektem "Tak dla rodziny, nie dla gender", który dotyczy wypowiedzenia przez Polskę konwencji antyprzemocowej. Koalicja Obywatelska, Lewica oraz Polska 2050 chcą odrzucenia projektu, kontynuacji prac nad nim chce PiS, za wypowiedzeniem konwencji jest Konfederacja. Koalicja Polska daje swym posłom "wolną rękę".
W środę wieczorem w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu "Tak dla rodziny, nie dla gender", który został złożony pod koniec zeszłego roku.
W przygotowanie projektu zaangażowane były Chrześcijański Kongres Społeczny Marka Jurka oraz Instytut Ordo Iuris. Projekt ustawy zakłada wyrażenie zgody na wypowiedzenie konwencji stambulskiej i zobowiązanie rządu do opracowania międzynarodowej konwencji praw rodziny.
Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (nazywana konwencją antyprzemocową lub konwencją stambulską) ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Dokument zakłada między innymi, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem oraz że przemoc nie może być usprawiedliwiana tradycją ani religią. Polska podpisała konwencję w grudniu 2012 roku, a ratyfikowała w 2015 roku.
Jurek: wypowiedzienie konwencji chroni nas przed ideologią gender
- Wartością dodaną konwencji stambulskiej nie jest żaden przepis dotyczący ochrony osób słabych przed przemocą. Ani wprowadzenie tej konwencji, ani jej wypowiedzenie nie zmieni żadnego przepisu Kodeksu karnego (...). Wypowiedzenie tej konwencji chroni nas jedynie przed tym, co ona tak naprawdę wnosi (...), przed ideologią gender - mówił Marek Jurek, przedstawiając projekt. Jak dodał, chce, aby przyjęciu tej ustawy towarzyszyło jednocześnie zawarcie "narodowego porozumienia antyprzemocowego".
PiS za skierowaniem projektu do sejmowej komisji
Violetta Porowska (PiS) w imieniu swego klubu opowiedziała się za skierowaniem projektu do sejmowej komisji. Wskazywała, że polskie przepisy spełniają już obecnie standardy wymagane przy zwalczaniu przemocy.
"Ten projekt opiera się na kłamstwie"
Zdecydowanie za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu odpowiedziały się kluby KO i Lewicy oraz koło Polska 2050. - Ten projekt opiera się na kłamstwie, strachu, homofobii, dyskryminacji i nierówności - mówiła Monika Rosa (KO).
Wanda Nowicka (Lewica) zaznaczyła, że "wszyscy wiemy, iż projekt tak naprawdę nie jest inicjatywą obywatelską". - To przede wszystkim inicjatywa fanatyków z Ordo Iuris inspirowana przez polityków Zjednoczonej Prawicy - oceniła. - Czy państwo w ogóle wiecie, co to znaczy gender? - pytała zwolenników projektu.
- Projekt oparty na tak absurdalnych przesłankach został jednak skierowany do pierwszego czytania. Uważamy, że ten projekt uwłacza powadze Wysokiej Izby - zaznaczyła zaś Hanna Gill-Piątek (Polska 2050).
"Konwencja stambulska nie rozwiązuje problemów"
- Lewica to jest jednak stan umysłu i to mocno patologicznego. Konwencja stambulska w żaden realny sposób nie rozwiązuje problemów, które porusza - odpowiadał opozycji Michał Urbaniak (Konfederacja). Jak mówił, "zachęcamy posłów do odwagi, by wypowiedzieć konwencję stambulską, zająć się konwencją o prawach rodziny i pokazać światu nową jakość".
Koalicja Polska: skrajności nie powinny mieć miejsca
Bożena Żelazowska z Koalicji Polskiej oceniła, że "żadne skrajności nie powinny mieć miejsca". - Jeśli chodzi o kwestie światopoglądowe, w klubie jest dowolność w głosowaniu. Tak też będzie w głosowaniu nad tą ustawą - przekazała.
Protest, kontrmanifestacja i policja przed Sejmem
W związku z toczącą się w Sejmie dyskusją wieczorem przed budynkiem parlamentu zebrali się przeciwnicy projektu ustawy w tej sprawie. Na miejscu zorganizowana została również kontrmanifestacja, pojawiły się też spore siły policji.
Zespół do opracowania konwencji
Zgodnie z obywatelskim projektem ustawy miałby zostać powołany zespół do opracowania konwencji o prawach rodziny. Jego kadencja trwałaby trzy lata, zaś w jego skład mieliby wejść przedstawiciele resortów spraw zagranicznych, sprawiedliwości, rodziny, a także m.in. reprezentanci organizacji pozarządowych i kościołów.
W związku ze zgłoszonymi w debacie wnioskami Sejm w głosowaniach - zapewne 30 marca - rozstrzygnie, czy projekt trafi do dalszych prac w komisji.
Polski rząd a konwencja antyprzemocowa
W lipcu ubiegłego roku minister sprawiedliwości i szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro złożył do minister rodziny wniosek o wszczęcie procedury wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Do wypowiedzenia tego dokumentu wzywali też inni politycy Solidarnej Polski.
Jeszcze latem premier Mateusz Morawiecki skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności konwencji z konstytucją. Według premiera dokument ten nie pozwala państwu na zachowanie bezstronności w odniesieniu do przekonań światopoglądowych.
- Polski rząd stoi na stanowisku, że chcemy i będziemy tworzyć prawo, które będzie chroniło polskie kobiety przed przemocą - zapewniła podczas środowej debaty wiceminister rodziny i polityki społecznej Anna Schmidt.
Źródło: PAP