Chaos, anarchia, destrukcja państwa i przekroczenie czerwonej linii - tak o projekcie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym zaproponowanym przez PiS mówił w TVN24 Michał Wójcik, minister bez teki, polityk Solidarnej Polski. Przyznał, że "scenariusze polityczne są bardzo różne" i nie wykluczył samodzielnego startu jego partii w wyborach.
Wójcik mówił w "Rozmowie Piaseckiego" o losach projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, któremu sprzeciwia się Solidarna Polska. Projekt ten - złożony przez Prawo i Sprawiedliwość - miałby umożliwić wypłatę Polsce unijnych środków z Funduszu Odbudowy. Jednak prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie zgodzi się na proponowane w projekcie rozwiązania i nie pozwoli, by został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie. Ostatecznie projekt ten został zdjęty z porządku obrad. Ma być procedowany na kolejnym posiedzeniu Sejmu.
Minister Wójcik: to przekroczenie czerwonej linii
Wójcik, pytany o konflikt w obozie rządzącym w sprawie tego projektu, powiedział, że "nie ma powodu", by Solidarna Polska opuściła koalicję rządzącą. - My na pierwszym miejscu stawiamy kwestię suwerenności. To jest dla nas zawsze czerwona linia w każdej dyskusji - podkreślił.
Dopytywany, czy takim "przekroczeniem czerwonej linii" byłoby przyjęcie projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, odpowiedział: - To jest chaos, anarchia, destrukcja państwa i to jest przekroczenie czerwonej linii.
Wójcik: scenariusze polityczne są bardzo różne
- Na szczęście ta ustawa została zablokowana i dzisiaj niemal cała scena polityczna mówi językiem ministra Zbigniewa Ziobry - komentował gość TVN24.
Przyznał, że "scenariusze polityczne są bardzo różne". - Jednym z nich jest również to, że Solidarna Polska jako samodzielny byt może uczestniczyć w wyborach - stwierdził Wójcik.
Wójcik: ten projekt stał się sierotą
Wójcik - pytany, jak czuje się, będąc w rządzie, którego premier pozytywnie wypowiada się na temat tego projektu - odparł: - Ja wsłuchiwałem się w głos pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który odciął się od tego, co jest w tym projekcie.
- Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło w komunikacie konkretne wątpliwości. (...) Jeżeli wszystko jest dobrze w tej ustawie, to dlaczego tej ustawy nie ma? Dlaczego jej nie procedujemy? - stawiał pytania. Jego zdaniem "ten projekt stał się sierotą, jest prawie martwym projektem".
Eksplozja w komendzie głównej. Wójcik: to powinno być sprawdzone przez prokuraturę. Poczekajmy
Wójcik mówił też o sprawie komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka, który trafił do szpitala po eksplozji w jego gabinecie spowodowanej przez granatnik przywieziony z Ukrainy.
- To był prezent. Uważam, że to powinno być sprawdzone przez prokuraturę. Te wszystkie głosy, ogromny hejt, który się na niego wylał, uważam za coś nieuprawnionego. To jest człowiek, który był dobrze odbierany, także przez opozycję, uspokoił sytuację w policji. To powinno być wyjaśnione. Poczekajmy - powiedział.
- A skąd pan wie, że to nie była jakaś prowokacja? Ma pan pewność? - dodał minister, zwracając się do prowadzącego "Rozmowę Piaseckiego".
Wójcik: nie znam zapisów tej umowy
Wójcik komentował także ujawnione przez dziennikarzy "Czarno na białym" zapisy z projektu umowy z Saudi Aramco, dotyczącej sprzedaży udziałów w Rafinerii Gdańskiej.
- Nie znam zapisów tej umowy. To jest objęte tajemnicą handlową. Trudno, żeby tutaj na stole analizować te przepisy, jakie tam są klauzule. Zakładam, że zostało zrobione wszystko, by chronić interesy Polaków - przekonywał.
ZOBACZ TAKŻE: "Zakładnicy umowy". Reportaż "Czarno na białym" >>>
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24