- Rok rządów PiS pokazał, że nasza demokracja ma bardzo słabą strukturę - mówił w "Faktach po Faktach" prof. Wojciech Sadurski. - Demokracja jest słaba, dlatego że jest młoda. Od samego początku jej fundamenty były niezwykle kruche. Każda nowa władza, która przychodziła, niszczyła wszystko od podstaw - wtórowała mu filozof prof. Magdalena Środa.
We wtorek minął rok od wygrania przez PiS wyborów parlamentarnych. Okres ten w "Faktach po Faktach" oceniali prof. Wojciech Sadurski i prof. Magdalena Środa.
Prawnik widzi różnice między obecną władzą a poprzednimi rządami. Podstawowa jest taka - dowodził - że teraz rządzi jeden człowiek. Kolejna - wymieniał - żadna partia nie miała dotąd tak silnej większości. W związku z czym nie musi negocjować swoich pomysłów z ugrupowaniami parlamentarnymi.
"Jedna osoba decyduje o wszystkim"
- U nas widać, że dojście do władzy przywódcy bardzo autorytarnego pozwoliło wprowadzić praktycznie jednowładztwo w państwie. Jedna osoba decyduje o wszystkim - skomentował
- Rząd PiS ma za sobą argument większości w parlamencie. W związku z czym może kompletnie ignorować innych. To poparcie może i nie słabnie, ale też nie wzrasta - dodał.
Stwierdził, że PiS zrobi wszystko, aby wzmocnić swoją pozycję. - Społeczeństwo musi patrzeć w tej chwili władzy na palce, m.in. pod tym kątem, czy oni nie będą majstrowali przy prawie wyborczym - powiedział.
"Odpadamy od zachodu, od cywilizacji"
Prof. Środa dodała, że wizerunek naszego kraju jest systematycznie niszczony. - Nie wiem, ile czasu zajmie jego odbudowa. My odpadamy od Europy, od zachodu, od cywilizacji - stwierdziła.
Skomentowała, że jedyną dobrą sprawą, jaką zrodziły rządy PiS, jest "niesłychany" wzrost aktywności społecznej: - Czarny Protest to jest według mnie przebudzenie, przebudzenie równościowe. PiS rozwijając się doprowadził ludzi do jakichś granic, jakichś skrajności.
- Przez ostatnich kilkanaście lat, jak mówiłam, że jestem "from Poland", to wzbudzałam zainteresowanie, uznanie, a teraz jest to niezdrowe zaciekawienie, zdziwienie "co tam się u was dzieje" - powiedziała.
Dodała, że nasza demokracja jest słaba, dlatego że jest bardzo młoda. - Od samego początku jej fundamenty były kruche. Każda nowa władza, która przychodziła, niszczyła wszystko od podstaw - mówiła.
- Kruchość demokracji powoduje niesłychaną łatwość dla populizmu. Nie wszystkie partie wykorzystywały tę możliwość. Łatwość populizmu została mistrzowsko wykorzystana przez PiS - oceniła prof. Środa.
Jej zdaniem, większość społeczeństwa uważa władzę za reprezentatywną. - Mniej się obawiam Kaczyńskiego, Macierewicza czy jeszcze kilku innych osób, a bardziej tych, którzy uważają, że to jest w porządku, że tak powinno być - wyjaśniała.
"Jesteśmy w drugim kręgu europejskim"
Prof. Sadurski dodał, że Polska ma interes w tym, żeby być w silnej Europie, podczas gdy działania obecnych władz osłabiają UE.
- Boję się przeorientowania polskiej polityki zagranicznej. Ze współpracy z państwami demokratycznymi i silnymi w kierunku rozmaitych aliansów z krajami o słabej demokracji - wyjaśnił.
Co przy okazji - stwierdził - zagrozi naszemu miejscu w Europie.
- Już rok rządów PiS doprowadził do tego, że jesteśmy w drugim kręgu europejskim. Nie liczymy się jako równorzędny partner - odpowiedziała mu prof. Środa.
Autor: kb//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24