Będzie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez sędziego Nawackiego

1502N008X BARTNIK
Prof. Jacek Barcik zapowiada złożenie zawiadomienia w sprawie sędziego Nawackiego
Źródło: TVN24

Sędzia Maciej Nawacki, nie mając wymaganej liczby podpisów i godząc się na to, popełnił przewinienie dyscyplinarne sędziowskie. Moim zdaniem wypełnił także znamiona czynu zabronionego z Kodeksu karnego - powiedział w sobotę we "Wstajesz i weekend" profesor Jacek Barcik z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego. Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez sędziego Nawackiego.

Kancelaria Sejmu opublikowała w piątek po południu wykazy sędziów, którzy udzielili poparcia kandydatom do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.

Zobacz listy poparcia do nowej KRS>>>

Na liście poparcia dla Macieja Nawackiego, prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie znajduje się 28 podpisów (w tym jeden złożony przez niego samego). Uwzględniono na niej także sędziów: Annę Pałasz, Katarzynę Zabuską, Joannę Urlińską i Krzysztofa Bieńkowskiego, mimo że wycofali – na piśmie – swoje poparcie. W rozmowie z "Faktami" TVN Pałasz i Zabuska tłumaczyły, że zrobiły to, bo miały wątpliwości co do konstytucyjności nowej KRS.

W udostępnionych przez Sejm dokumentach znajdują się dwie opinie Biura Analiz Sejmowych, przygotowane w lutym 2018 roku. Dotyczą "dopuszczalności, ewentualnie braku dopuszczalności wycofania poparcia dla sędziego – kandydata zgłoszonego do KRS". Według tych opinii przepisy "nie przewidują możliwości wycofania poparcia dla kandydata na członka KRS po formalnym zgłoszeniu kandydatury Marszałkowi Sejmu" (tak formułuje to w jednej z nich dr Adam Karczmarek).

"Nawacki na pewno wiedział, że nie ma wymaganej liczby podpisów"

Profesor Jacek Barcik z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego ocenił w sobotę we "Wstajesz i weekend", że opinie opublikowane przez Sejm nie mają zastosowania w sprawie, bo odnoszą się do momentu wycofania podpisu już po formalnym zgłoszeniu ich marszałkowi Izby.

Barcik dowodził, że w przypadku sędziego Nawackiego czworo sędziów we wspólnym oświadczeniu wycofało swoje poparcie dla sędziego 24 stycznia w godzinach przedpołudniowych, czyli jeszcze przed formalnym zgłoszeniem listy poparcia marszałkowi Sejmu. - Więcej, sędzia Nawacki potwierdził pisemnie informacje o wycofaniu podpisów. To oznacza, że zgłaszając marszałkowi Sejmu listy poparcia, pan sędzia Nawacki i jego pełnomocnik mogli wiedzieć, pan Nawacki na pewno, że nie ma wymaganej liczby (dwudziestu pięciu - red.) podpisów - podkreślił profesor.

Jak wynika z dokumentu "Zgłoszenie kandydata do KRS", opublikowanego przez Sejm, listy poparcia zostały złożone przez pełnomocnika Nawackiego w Sekretariacie Marszałka Sejmu 24 stycznia po godzinie 15 (nieczytelny odręczny zapis – 15.30 lub 15.50). Pełnomocnikiem przy zgłaszaniu kandydatury Nawackiego był Michał Lasota - sędzia z Nowego Miasta Lubawskiego, obecnie zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych.

- Czyli nie mamy tutaj do czynienia z sytuacją wycofania podpisów już po formalnym zgłoszeniu tych podpisów, tylko wcześniejszą, wycofania podpisów przed zgłoszeniem formalnego wniosku marszałkowi Sejmu - podkreślił w TVN24 Barcik.

CZYTAJ: Żona wsparła męża, sędziowie podpisywali się sobie nawzajem. Co jest na listach poparcia? >>>

Nawacki: Dwie osoby złożyły oświadczenie, że rozmyśliły się. To jest ich problem
Źródło: TVN24

Nawacki "wypełnił znamiona czynu zabronionego z Kodeksu karnego"

- Pan sędzia Nawacki, wiedząc, że nie ma wymaganej liczby podpisów i godząc się na to (...), wyraził publicznie poprzez potwierdzenie informacji o wycofaniu poparcia zamiar popełnienia w istocie czynu zabronionego. Pan sędzia Nawacki, nie mając wymaganej liczby podpisów i godząc się na to, popełnił przewinienie dyscyplinarne sędziowskie. On uchybił godności sędziego Rzeczypospolitej Polskiej - ocenił Barcik.

Dodał, że jego zdaniem Nawacki także "wypełnił znamiona czynu zabronionego z Kodeksu karnego". Chodzi o artykuł 270 Kk, który mówi, że "kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

Barcik przekazał, że jako również adwokat "w przyszłym tygodniu złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa karnego przez sędziego Nawackiego".

ZOBACZ LISTĘ POPARCIA SĘDZIEGO MACIEJA NAWACKIEGO >>>

Barcik: Lasota również mógł popełnić przestępstwo

Profesor zauważył także, że listę poparcia kandydata do KRS składa pełnomocnik. Tym pełnomocnikiem zgodnie z ustawą o KRS jest osoba umocowana przez pierwszych piętnastu sędziów podpisanych na liście poparcia sędziego (…) Czterech sędziów, którzy wycofali poparcie, mieściło się w tej piętnastce. Skoro oni wycofali poparcie, to pełnomocnikiem pana sędziego Nawackiego nie mógł być pan sędzia Lasota, którego zgłosił - ocenił Barcik. 

- Czyli pan sędzia Lasota w istocie działał tutaj jako pełnomocnik bez zlecenia (…) Jeżeli pan sędzia Lasota wiedział o tym, że te podpisy zostały wycofane, to również dopuścił się czynu zabronionego. Również mógł popełnić przestępstwo - powiedział.

Barcik przypomniał, że chodzi o zastępcę rzecznika dyscyplinarnego. - Możemy zadać pytanie, kto będzie prowadził postępowanie dyscyplinarne wobec zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, ale to pytanie wymaga zbadania, czy pan sędzia Lasota wiedział o wycofaniu podpisów - zaznaczył. 

Prof. Jacek Barcik o liście poparcia sędziego Macieja Nawackiego
Źródło: TVN24

Barcik: nowa KRS została powołana w sposób wadliwy

Barcik powiedział też, że po publikacji list poparcia do nowej KRS "wiemy oficjalnie, że została powołana w sposób wadliwy". - Ona praktycznie nie istnieje - dodał.

Zwrócił uwagę na art. 11d ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, który - jak powiedział - mówi, że KRS wybiera się całościowo, głosując na listę. - Nie głosuje się nad poszczególnymi kandydatami - zaznaczył. 

- Jeżeli pan sędzia Nawacki, wadliwie zgłoszony, został wybrany, to tym samym wadliwość jego wyboru rozciąga się na wadliwość wyboru całej Krajowej Rady Sądownictwa. Ona nie została skutecznie wybrana. Mamy tutaj do czynienia z wadą formalną, która, moim zdaniem, wywołuje bezskuteczność takiej czynności prawnej - ocenił profesor.

Czytaj także: