"Ustawa o Sądzie Najwyższym zawiera kilka pułapek"

Profesor Ewa Łętowska: co roku jest kilka milionów skarg
Profesor Ewa Łętowska o skardze nadzwyczajnej
Źródło: TVN 24

- Najgorsza jest ustawa o Sądzie Najwyższym - oceniła prof. Ewa Łętowska w "Faktach po Faktach". Zdaniem pierwszej rzecznik praw obywatelskich w Polsce i byłej sędzi Trybunału Konstytucyjnego projekt "zawiera kilka pułapek, które nie są ujawnione w tekście, gdy go czytamy".

- Dla mnie złą propozycją jest ustawa o Sądzie Najwyższym, bo zawiera kilka pułapek - wskazywała Ewa Łętowska w "Faktach po Faktach". - Przypuszczam, że osoby, które to proponowały, nie zdawały sobie z tego sprawy - dodała. Odnosząc się do sformułowania prof. Strzembosza, że projekty Ziobry były dramatyczne, a projekty prezydenta tylko złe, przyznała, że ona użyłaby ostrzejszego określenia w stosunku do tych ostatnich.

"Wymiar sprawiedliwości zawsze skazany na klęskę"

Zapytana o wprowadzenie przez prezydenta Izby Kontroli i Spraw Publicznych i skargi nadzwyczajnej, czyli możliwości odwołania się od prawomocnego wyroku sądu, który będzie oceniany również przez ławników wybranych przez polityków stwierdziła, że "koncepcja skargi nadzwyczajnej jest jej miła". Ma jednak do tego rozwiązania szereg zastrzeżeń.

Prawo do wnoszenia skarg zgłaszanych przez obywateli będą mieli: prokurator generalny, rzecznik praw obywatelskich, prezes Prokuratorii Generalnej, rzecznik praw dziecka, rzecznik finansowy, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego i grupa 30 posłów lub 20 senatorów, która musi znaleźć poparcie u marszałka. - Polacy przyjmą to rozwiązanie z zachwytem, bo kto by nie chciał mieć sprawiedliwości - stwierdziła Łętowska.

Ewa Łętowskao skardze nadzwyczajnej

Ewa Łętowskao skardze nadzwyczajnej

Wskazała jednak, że wyżej wymienione instytucje stracą na tym, ponieważ skarg będzie tak dużo, że nie będą w stanie na wszystko odpowiadać. - Wszyscy mają nadzieję na skargę, ale ona nie spełni swoich oczekiwań - dodała.

"Posłów nic nie kosztuje bycie dobrym wujaszkiem"

Z drugiej strony jej zdaniem rozwiązanie jest korupcjogenne - "da sobie rękę uciąć, że posłowie in blanco będą zbierali podpisy", aby doprowadzić do złożenia skargi.

Sędziowie będą zbierali podpisy in blanco

"Sędziowie będą zbierali podpisy in blanco"

- Nic ich to nie kosztuje bycie dobrym wujaszkiem. Oni pójdą do marszałka, marszałek będzie miał problem i wniesie to do sądu (red. wniesie skargę), a co mu to szkodzi - komentowała. Takie załatwianie spraw przyczyni się do obciążenia rzecznika praw obywatelskich pracą, ponieważ ten będzie musiał wszystko opracowywać, odmawiać i się z tego tłumaczyć. Zdaniem Łętowskiej skarga nadzwyczajna zrobi "dobrze obywatelom i nielubianym organom". - Zyska się etykietę obrońców narodu i organy zarzuci pracą - mówiła.

"Nie zdawali sobie sprawy"

Profesor zwróciła również uwagę, że wnioskodawcy, którzy zaproponowali wnoszenie skarg "nie zdali sobie sprawy z tego co zrobili".

- Skoro w ciągu trzech lat będzie można podważyć każdy wyrok, to w sprawach zwłaszcza przestępstw gospodarczych adwokaci będą mieli ogromne pole do popisu - powiedziała. Zdaniem profesor adwokaci będą dopatrywać się w wyrokach sądów niesprawiedliwości, która może wynikać np. z źle ustalonych faktów czy źle zastosowanych przepisów.

Łętowska przypomniała także, że akta sądowe są niszczone generalnie po 10 latach, a skargi będzie można wnosić do spraw nawet z 1997 roku, co oznacza, że przy tych sprawach będzie trzeba odtwarzać akta.

Kliknij tutaj, żeby obejrzeć cały program "Fakty po Faktach".

Autor: MKK/tr / Źródło: TVN 24

Czytaj także: