Prezes IPN znalazł się w niezręcznej sytuacji, z której nie było dobrego wyjścia - powiedział w TVN24 historyk prof. Andrzej Paczkowski. Odniósł się w ten sposób do udostępnienia w poniedziałek pierwszego pakietu dokumentów dotyczących agenta SB "Bolka", zabranych z domu gen. Czesława Kiszczaka.
Prof. Andrzej Paczkowski podkreślił, że przy analizowaniu udostępnionych dziś dokumentów potrzebna jest wstrzemięźliwość i ostrożność.
- Mamy wiedzę, że SB coś manipulowało czy miało zamiar manipulować przy dokumentach dotyczących Lecha Wałęsy - podkreślił historyk w rozmowie z TVN24.
- Z drugiej strony jest ogromny nacisk opinii publicznej i mediów, żeby jak najszybciej udostępnić - dodał. Jego zdaniem w ten sposób prezes IPN znalazł się w "niezręcznej sytuacji", z której nie było dobrego wyjścia.
- Jeżeli się udostępnia od razu, bez analizy grafologicznej przynajmniej niektórych z tych dokumentów - bo przecież nie wszystkie muszą być poddawane takiej weryfikacji - to się nie podsuwa dokumentów, które są sfałszowane. Z drugiej strony, czekać trzy miesiące na ekspertyzę? To po prostu byśmy się wysadzili w powietrze - mówił prof. Paczkowski.
Jak mówił, trzeba stwierdzić, czy dokument, rękopis podpisany "Bolek" jest napisany ręką "Bolka" i to należy do grafologa.
- Osobną rzeczą jest treść dokumentu, jakie informacje w nim się znajdują. Tym się już grafolog nie zajmuje, tym się zajmuje historyk, który ma swoje techniki pozwalające ustalić stopień wiarygodności informacji zawartych w dokumencie, na przykład przez porównanie z innymi dokumentami - tłumaczył.
Akta Kiszczaka
W ubiegły wtorek w mieszkaniu Marii Kiszczak został zabezpieczony przez prokuratora IPN "szereg dokumentów, których wstępna analiza wskazuje, że podlegają przekazaniu do zasobu archiwalnego IPN". Zgodnie z zapowiedzią prezesa IPN, Łukasza Kamińskiego, pierwszy pakiet dokumentów udostępniono w poniedziałek w samo południe w warszawskiej czytelni instytutu.
Są to teczka personalna i teczka pracy z lat 1970-1976 TW "Bolek", gdzie znajduje się odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy podpisane: Lech Wałęsa "Bolek". Są tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim. Informacje, doniesienia, relacje i notatki służbowe oficerów SB, ze spotkań z "Bolkiem", wypełniają przeważającą część teczki pracy "Bolka", która liczy 577 stron. Według załączonego spisu zawartości teczki, takich informacji jest 110 - począwszy od 4 stycznia 1971 r. kończąc na 18 lutego 1976 r.
Autor: ts,js//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24