Katarzyna W. będzie sądzona w procesie poszlakowym. To utrudni pracę prokuraturze, która postara się udowodnić jej winę w związku z zabójstwem 6-miesięcznej córki. O specyfice procesów poszlakowych mówił w TVN24 prof. Piotr Kruszyński, Instytut Prawa Karnego UW. - Poszlak ma być tyle, żeby układały się w ciąg myślowy w ten sposób, by jakakolwiek inna wersja zdarzenia była w sposób logiczny wykluczona - tłumaczył.
Kruszyński podkreślał, że wbrew obiegowym opiniom poszlakowych procesów nie jest mało. - To nie jest prawda, że nie można skazać na podstawie poszlak.
Nie wskazuje winy jednoznacznie
Jak wyjaśnił prawnik, poszlaka czyli dowód poszlakowy to "dowód pośredni - obciążający, jednak nie przeświadczający jednoznacznie o czyjejś winie". - To taki dowód, z którego się wyciąga wniosek o tym, czy oskarżony jest winien, czy nie. (...) Polega na tym, że nie ma bezpośrednich świadków zajścia - tłumaczył.
Kruszyński wyliczał, że poszlakami mogą być np. takie same odciski palców na ciele ofiary i broni, jaką została zabita lub narzędzie zbrodni znalezione w czyimś mieszkaniu. - To są wszystko dowody pośrednie - wytłumaczył.
Poszlaki muszą się ułożyć w ciąg logiczny
Kruszyński mówił, że w sądzie "obowiązuje zasada swobodnej oceny dowodów i kodeks postępowania karnego nie określa, ile ma być tych poszlak, ale doktryna i orzecznictwo Sądu Najwyższego wypracowały już pewne kategorie pojęciowe" w tej materii.
- Poszlak ma być tyle, żeby układały się w logiczny ciąg myślowy w ten sposób; żeby jakakolwiek inna wersja zdarzenia była w sposób logiczny wykluczona - stwierdził, dodając, że nie można odpowiedzieć na pytanie, ile poszlak musi się pojawić, by to zagwarantować.
"Swobodna ocena dowodów" to tymczasem "brak ich hierarchii", który sprowadza się do tego, że nie można stwierdzić, iż jeden przeważa drugi, np. "zeznanie duchownego jest więcej warte, niż zeznanie osoby świeckiej". - Tak było w średniowieczu. Teraz tak nie jest - dodał prawnik.
Poszlaki "nie zawsze" prowadzą do skazania
Kruszyński mówi, że sądzenie w sprawie karnej "nie jest jak chemia, fizyka, ani matematyka". Sędzia posługując się "racjonalnym rozumowaniem" w pewnym momencie zdecyduje, że jest już przekonany o winie lub niewinności oskarżonego. - Często w procesach poszlakowych jest tak, że zapadają wyroki skazujące. Ale jest też tak, że zapadają wyroki uniewinniające - zauważył prawnik.
- Sądy muszą być niezwykle ostrożne w ferowaniu wyroków w sprawach poszlakowych - tłumaczył dalej Kruszyński, podając przykład USA, gdzie na tej podstawie skazano kilkadziesiąt osób na karę śmierci, a po wprowadzeniu testów DNA do badań kryminalistycznych okazało się, że zostały one niesłusznie stracone.
"Jedna z wersji". Sąd musi uważać
Prawnik przyznał też rację obrońcy Katarzyny W. - mecenasowi Arkadiuszowi Ludwiczkowi, który powiedział, że na razie nie zamierza odnosić się do żadnego z elementów aktu oskarżenia, bo to stanowi tylko pewną wersję zdarzeń.
- Na tym etapie myślę, że nie będziemy komentować w żaden sposób dowodów czy wskazywać naszej linii obrony. Tak naprawdę akt oskarżenia jest tylko i wyłącznie procesową wizją sprawstwa pani Katarzyny. Pani oskarżona złoży wyjaśnienia i my będziemy sukcesywnie weryfikować dowody, które będą przeprowadzane w tej sprawie - stwierdził Ludwiczek w wypowiedzi dla "Faktów".
- Proces poszlakowy jest zawsze ryzykowny - wyjaśnił w związku z tym Kruszyński. - Akt oskarżenia jest tylko jedną z wersji, przedstawioną przez prokuraturę, a obrona pewnie będzie przedstawiała inną - dodał i wytłumaczył, że sąd zgodnie z literą prawa jest zobowiązany do jednego:
- Jest kwestią sądu, jakim dowodom da wiarę, a jakim nie; jest tylko jeden warunek: musi logicznie uzasadnić, dlaczego. Nie jest tak jak w sądach przysięgłych, w systemie anglosaskim, gdzie przysięgli decydują, czy oskarżony jest winny, czy nie i nie uzasadniają swojego wyroku.
- Znam przypadki, w których w procesach poszlakowych w Polsce skazywano na karę dożywotniego pozbawienia wolności - zakończył prawnik.
"Sąd może dopuścić każdy dowód"
Anna Lesiak-Grzywińska, adwokat, mówiła z kolei w TVN24, że "w akcie oskarżenia widzi ogromną pracę prokuratury, która zbadały każdy fragment tego zdarzenia".
W jej opinii szczególną rolę w procesie będą odgrywały opinie biegłych z zakresu kryminalistyki, psychologów i psychiatry, ponieważ żaden świadek w sprawie nie widział domniemanego przestępstwa popełnionego przez Katarzynę W.
Lesiak-Grzywińska dodała, że na pewno "z materiałów dowodowych wyłoni się przebieg tego wydarzenia", ale poza tym, że sąd "przeprowadzi dowody, o których przeprowadzenie wnosi prokurator w akcie oskarżenia" - sam "nie będzie związany jedynie wnioskami prokuratury, ani jedynie wnioskami obrony" i być może zaproponuje też włączenie innych dowodów do sprawy.
- Sąd ma obowiązek ustalić prawdę; sam dąży do tego, jak było i (...) może dopuścić każdy dowód, o jakim tylko pomyśli - tłumaczyła.
Poszukają "okoliczności łagodzących"
Adwokat przewiduje, że obrona będzie konstruowała swoją linię obrony przez "podważanie opinii biegłych" i być może "powoływanie innych". - Jeżeli okaże się, że nic nie da się zrobić i dowody są tak mocne i tak mocno potwierdzają winę Katarzyny W., myślę, że powinni dążyć do tego, aby jak najbardziej wpłynąć na wysokość kary".
Dlatego - uważa Lesiak-Grzywińska - będą wskazywali na okoliczności łagodzące. - Kodeks karny wskazuje, jakie one są. To wiek sprawcy, niekaralność, sposób postępowania. Będą próbować, muszą próbować; taka jest rola obrony - stwierdziła.
Adwokat powiedziała też, że Katarzyna W. może zmieniać swoje zeznania, bo "nie grozi jej żadna odpowiedzialność za kłamstwo przed sądem". - Takie jest prawo oskarżonego, może się bronić w każdy możliwy sposób - wytłumaczyła.
W całym procesie ważne też będzie zdaniem Lesiak-Grzywińskiej zbadanie tego, jaki "stosunek do oskarżonej mają świadkowie". To w dużej mierze będzie decydowało o argumentach, jakie może wysunąć obrona.
- Osobie najbliższej dodatkowo przysługuje prawo do odmowy zeznań. Może to zrobić bez podania przyczyny i nie poniesie przez to żadnych konsekwencji, nie wolno jej natomiast kłamać - zakończyła.
Autor: adso/ ola / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24