- Raport UE ws. ubóstwa dzieci w Polsce jest przesadzony, przerysowany - mówili zgodnym głosem politycy LiD, PiS i PO. Według raportu Komisji Europejskiej 26 procent dzieci w naszym kraju żyje w ubóstwie.
To przesadzony, przerysowany raport Goście magazynu "24 godziny"
– Trzeba sobie odpowiedzieć, co to jest ubóstwo… Ten dokument dotyczy życia poniżej minimum socjalnego, a nie egzystencjalnego. To różnica - mówiła Senyszyn. Posłanka LiD przekonywała, że choć "problem głodnych dzieci występował w Polsce od zawsze, to jednak za czasów rządów lewicy w latach dziewięćdziesiątych ten procent był o wiele niższy".
- Problem polega jednak na tym, że system opieki społecznej został zdefiniowany tak, aby po transformacji pomoc ludziom, którzy z tym najgorzej będą sobie radzić. Ta formuła dziś się wyczerpała. Kiedy byłam ministrem, przygotowaliśmy zwarty projekt ustawy rodzinnej. Kiedy on jednak trafił do Sejmu, okazało się, że Sejmu nie ma - odpowiadała Joanna Kluzik-Rostkowska, minister pracy i opieki społecznej za rządów PiS.
Jak w dobrym małżeństwie
To nie wina Platformy, że nasz projekt ciągle leży w szufladzie. Będę tu broniła pana posła Joanna Kluzik-Rostkowska, PiS
Kluzik-Rostkowska przekonywała, że problem głodnych dzieci w Polsce ciężko rozwiązać kolejnym ekipom rządzącym nie z powodu z braku pieniędzy. - Tutaj mamy do czynienia z problemem dobrego wykorzystania tych środków na poziomie samorządów. Myślę, że w końcu zaczynamy mówić o tym problemie ponad politycznymi podziałami. To jest proces rozłożony na lata - mówiła Kluzik-Rostkowska.
- Cieszę się, że rozmawiamy o tych problemach w takich kategoriach - odpowiadał Janusz Palikot z PO. Według przewodniczącego sejmowej komisji "przyjazne państwo" należy jak najszybciej poprawić system dotarcia funduszy do rodzin potrzebujących. - To wymaga usprawnienia. (...) W ciągu kilku tygodni projekt przygotowany przez panią minister, albo bardzo podobny, powinien trafić do Sejmu, bo na ile ja go znam, to jest on dobry - chwalił Palikot.
Posłanka PiS nie pozostała dłużna. - To nie wina Platformy, że ten projekt ciągle leży w szufladzie. Będę tu broniła pana posła. Przypominam tylko, że ministrem pracy i polityki społecznej jest dzisiaj pani Jolanta Fedak z PSL. I tu wchodzą w grę pewne prywatne ambicje - mówiła Kluzik-Rostkowska.
Deklaracje te same – pomysły niekoniecznie
Joanna Senyszyn zgłosiła też własny pomysł na to, jak problem niedożywianych dzieci mógłby zostać łatwo rozwiązany. - W USA kiedyś wymyślono coś takiego, jak bony na produkty krajowe. To jest jakiś pomysł, bo upieczemy kilka pieczeni na jednym ogniu. Dzięki takim bonom – niewymienialnym na gotówkę – mógłby też ożywić drobny handel – przekonywała posłanka Lid, zaznaczając, że „ponadpartyjne porozumienie w kwestii radzenia sobie z ubóstwem jest potrzebne”.
Ale według posłanki PiS, pomysł bonów wszystkich problemów nie rozwiąże i trzeba szukać innych rozwiązań. – Już dziś obowiązują zapisy, które umożliwiają przyznawanie takich bonów. Ale samorządy bardzo rzadko z takiej formy pomocy korzystają. I dlatego to nie załatwia sprawy – argumentowała Kluzik-Rostkowska.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl