Choć od katastrofy pod Smoleńskiem minęły już niemal trzy tygodnie, wciąż nie wiadomo m.in. dlaczego na pokładzie znalazło się aż tylu przedstawicieli ważnych władz państwowych. - Nie widzę innego powodu, niż powód polityczny. Prezydent chciał wysiąść i pokazać - tu jest cała Polska - oskarża w "Faktach po Faktach" Marek Siwiec. Witold Waszczykowski z BBN odpowiada: - Kancelaria Prezydenta nie ma wpływu na wybór środków transportu.
Wskazać odpowiedzialności za obecność oficjeli wciąż nikt nie potrafi. Zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Witold Waszczykowski zapewnia jednak, że nie zawinili ludzie prezydenta.
"Kancelaria nie wybiera transportu"
- Kancelaria Prezydenta nie dysponuje środkami logistycznymi pozwalającymi na przewóz - mówi Waszczykowski w "Faktach po Faktach". - Myśmy zaprosili osoby do delegacji, ale kancelaria nie ma wpływu na wybór środków transportu, dysponuje nimi kancelaria premiera. Prezydent nie zaprosił oficjeli na pokład samolotu - zaznacza. Dodaje nawet, że "gdyby w przeddzień wylotu okazało się, że dostępne są jedynie dwa Jaki, to lista osób musiałaby zostać skrócona".
Kto więc odpowiada za obecność tak dużej grupy oficjeli na pokładzie jednego samolotu? Waszczykowski nie precyzuje, mówi jedynie ogólnikowo: - Służby, które chronią prezydenta powinny zareagować, aby taka sytuacja nie miała miejsca.
"Prezydent dysponentem miejsc"
Innego zdania jest były szef BBN za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego. - Dysponentem każdego miejsca na pokładzie samolotu jest prezydent. Pułk (36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego - przyp. red.) wykonuje pracę, według dyspozycji, które otrzymał - twierdzi Marek Siwiec. Zaznacza też, że "państwo polskie dysponuje środkami, aby taką delegację rozbić i wysłać innymi środkami transportu".
Były szef BBN uważa, że taki skład pasażerów nie był przypadkowy. - Nie ma żadnego powodu, poza powodem politycznym. (...) Pomysł polityczny, który stał za tym jest prosty. Lech Kaczyński chciał przylecieć do Katynia, wysiąść i powiedzieć - tu jest cała Polska, najważniejsi ludzie - uważa Marek Siwiec.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24