- Wszystko mi tu raczej pachnie próbą zmianą sytuacji politycznej w Polsce, a nie protestem społecznym - podkreśla prezydent, mówiąc o strajku pielęgniarek.
- Dziwnym zbiegiem okoliczności jest, że w tym samym czasie, w którym zaczął się protest, partia, która była i jest zdecydowanie antyzwiązkowa, udzieliła mu poparcia - dodaje Lech Kaczyński.
Źródło: PAP, APTN