Rząd PiS nie skorzystał z ostatniej nadarzającej się sytuacji, żeby stać się rządem rozmawiającym - przyznał w TVN24 prezydent Sopotu Jacek Karnowski. W programie "Koronawirus. Raport" zwrócił uwagę, że obóz rządzący nie rozmawia z samorządami odnośnie wprowadzanych zmian. W tym przypadku chodzi o otwarcie żłobków i przedszkoli. - Nie wyobrażamy sobie tego - powiedział Karnowski.
Od środy 6 maja otwarte mogą być żłobki i przedszkola. To na samorządy spadła odpowiedzialność za to, żeby dzieci mogły przebywać w placówkach w warunkach reżimu sanitarnego.
O stan przygotowania Sopotu do otwarcia żłobków i przedszkoli pytany był w TVN24 prezydent tego miasta, Jacek Karnowski.
- Władze o zapędach dyktatorskich mają to do siebie, że nie rozmawiają z obywatelami. Raczej straszą albo przykręcają śrubę. Brak dialogu ewidentnie widać. Rząd PiS nie skorzystał z ostatniej nadarzającej się sytuacji, żeby stać się rządem rozmawiającym. Rozmów nie ma - podsumował.
Karnowski zwrócił uwagę, że samorządowcom "podsyła się ustawy z kapelusza, a nie najważniejsze, dotyczące samorządów".
Karnowski: odmrażajmy z głową
Prezydent Sopotu przyznał, że nie rozumie nagłego otwarcia przedszkoli i żłobków. - To chyba po to, żeby ludzie poszli do pracy. Oni chcą iść do pracy, ale jak mamy zapewnić w ciągu dwóch dni uruchomienie żłobków i przedszkoli? Bez fartuchów? Dosłano nam płyny dezynfekujące, ale ich ilość jest niewystarczająca. Fartuchów i innych środków ochrony już nie ma. Powiedziano nam, że na sali ma być 12 dzieciaków, ale gdzie ma być reszta? - pytał.
- Nie wyobrażamy sobie tego. Szkoda, że nikt z nami, samorządowcami, ale też z paniami opiekunkami tego nie przedyskutował - powiedział. - Był na to czas. Apelujemy do rządu: odmrażajmy powoli i rozsądnie, ale z głową - podkreślił.
Według Karnowskiego, "rząd traktuje Polaków jak uczniaków w szkole podstawowej". - 6 maja absolutnie nie otworzymy żłobków i przedszkoli. Będziemy się starali otworzyć w miarę szybko, ale chcielibyśmy, aby liczba zachorowań od jednego obywatela spadła poniżej jednego - powiedział. W tej chwili wskaźnik ten wynosi ponad jedną osobę.
- To zostało pozostawione naszej odpowiedzialności. My się jej nie boimy. Ale zrobimy to odpowiedzialnie, po dyskusji z paniami, które opiekują się dziećmi. Wtedy przygotujemy to poważnie i zobaczymy, czy uda nam się zdobyć środki ochronne. Wtedy to otworzymy - poinformował.
Raport tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24