Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - poinformowała Kancelaria Prezydenta RP. Nowe przepisy mają wejść w życie z dniem ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Sejm uchwalił nowelizację autorstwa PiS po burzliwych obradach we wtorek późnym wieczorem. Przeciwko zmianom protestowała opozycja. PO zapowiedziała zaskarżenie noweli do TK. W środę złożyła do Trybunału wniosek o tzw. zabezpieczenie - tak by nowelizacja nie weszła w życie, dopóki TK nie wyda orzeczenia w sprawie.
W środę nowelizacją zajmował się Senat. Najpierw przez ponad siedem godzin nowe przepisy omawiały senackie komisje. Następnie - od godz. 18 w środę do 3.20 w czwartek - trwała senacka debata. W przeprowadzonym przed godz. 4 rano głosowaniu Senat przyjął nowelizację bez poprawek.
W poniedziałek Andrzej Duda podpisał ustawę.
Krytyka kontrowersyjnych przepisów
Według opozycji przyjęta zmiana ustawy sparaliżuje TK, bo wydłuży średni czas badania spraw w TK oraz spowoduje, że w wielu sprawach nie zapadnie wyrok. Wątpliwości co do konstytucyjności przyjętych przez parlament przepisów formułowali m.in. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Prokurator Generalny, Krajowa Rada Sądownictwa, Naczelna Rada Adwokacka oraz senackie Biuro Legislacyjne. W czwartek o skierowanie ustawy do Trybunału przed jej podpisaniem zaapelowali do prezydenta Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Co w nowych przepisach?
1. Pełny skład Trybunału to co najmniej trzynastu na piętnastu sędziów. Do tej pory pełny skład stanowiło co najmniej dziewięciu sędziów.
2. Orzeczenia będą wydawane większością 2/3 głosów, a nie jak dotąd zwykłą większością.
3. Sprawy rozpatrywane będą według kolejności wpływu.
4. Zgromadzenie Ogólne TK nie może już samodzielnie podjąć decyzji o wygaśnięciu mandatu sędziego, a jedynie "w szczególnie rażących przypadkach" przygotować dla Sejmu wniosek o jego złożenie.
5. Postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego można będzie wszcząć także na wniosek prezydenta i ministra sprawiedliwości.
Autor: kg//gak / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Hrechorowicz / KPRP