Prezydent Czesław Małkowski będzie w piątek przesłuchany przez śledczych. Wtedy też usłyszy zarzuty - poinformował Adam Kozub z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Małkowski jest podejrzewany o molestowanie urzędniczek i gwałt na jednej z nich.
Prezydent został zatrzymany w czwartek nad ranem w swoim mieszkaniu na wniosek białostockiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie seksafery w olsztyńskim ratuszu.
Tuż po zatrzymaniu, policjanci przewieźli go do urzędu miasta, gdzie przeszukali jego gabinet. - Zabezpieczali dokumenty - potwierdził Jacek Dobrzyński z biura prasowego podlaskiej policji.
Potem funkcjonariusze zabrali prezydenta z ratusza, by przewieźć go do białostockiej prokuratury. Mimo, że nie stawiał oporu został skuty w kajdanki. W piątek będzie przesłuchany. Wtedy też usłyszy zarzuty.
- Ze względu na dobro śledztwa nie mogę udzielić żadnych informacji - podkreślił Adam Kozub z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Urzędniczki wnioskują o ściganie
W środę na sesji Rady Miasta Małkowski poinformował, że udaje się na dwudniowy urlop. Zapewnił jednocześnie, że jest niewinny, a dowody w postaci nagrań, z których wynika, że składał urzędniczkom wulgarne propozycje, są zmontowane.
Pokrzywdzone kobietym, w tym kobieta która miała być zgwałcona, złożyły już jednak zeznania. I wystąpiły z wnioskami o ściganie prezydenta Olsztyna. Pierwszy - jak podaje "Rzeczpospolita" - dotyczy molestowania. Prezydent miał żądać od urzędniczki "czynności seksualnej".
Drugi wniosek złożyła Anna - kobieta, którą prezydent miał zgwałcić, kiedy była w zaawansowanej ciąży.
Prokuratura ma też zeznania interesantki, która prosiła o pomoc Małkowskiego, kiedy ten był jeszcze przewodniczący Rady Miasta. Miał wtedy napastować ją w domu. - Gdyby nie córka, pewnie bym mnie zgwałcił - relacjonowała "RZ" kobieta. Prokuratura nagrania interesantki z Małkowskim. Informuje ona, że złożyła skargę do Jolanty Kwaśniewskiej. - Nie strasz mnie, ci co tak zrobili źle skończyli - odpowiedział Małkowski.
Wulgarne propozycje
Do pokrzywdzonych kobiet dotarli też reporterzy programu "Uwaga" TVN. Jedna z nich opowiada jak prezydent Małkowski położył ją na stole i zmusił do czynności seksualnych.
- Podniesiono mi spódnicę do góry i podwinięto nogi, ja mogłam tylko mówić, żeby tego nie robił i prosić… Nawet rękoma nie mogłam się bronić, bo nie sięgałam. Prosiłam go, żeby tego nie robił, bo jestem tuż przed porodem – opowiada. Na kolejnym nagraniu inna pracownica mówi: - Po jednym z "tych" dni musiałam przez pół godziny myć się pod prysznicem, żeby zmyć brud, którym obdarował mnie Małkowski.
Reporterzy "Uwagi" dysponują też nagraniami rozmowy telefonicznej prezydenta z jedną z urzędniczek. Wynika z niej, że Małkowski nie musiał zmuszać jej do kontaktów intymnych. Podczas rozmowy prezydent umówił się z kobietą na "spotkanie" w ratuszu, ale to ona zaproponowała mu, by wziął klucze od wieży zegarowej, bo chciałaby tam uprawiać seks. Prezydent się zgodził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24