"Obecnie w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej nie toczy się postępowanie ułaskawieniowe wobec skazanego, Jakuba T." - informuje biuro, w odpowiedzi na list otrzymany od rodziny Jane Hamilton, ofiary brutalnego gwałtu w Exeter. Jednocześnie Kancelaria zapewniła, iż otrzymane pismo "zostanie dołączone do akt sprawy w przypadku rozpoczęcia takiej procedury ułaskawieniowej".
List przeciwko ewentualnemu ułaskawieniu przez prezydenta Bronisława Komorowskiego skazanego za pobicie i gwałt, Jakuba T. z końcem kwietnia wysłał na adres prezydenckiej kancelarii brat pokrzywdzonej, James Hamilton.
W piśmie przypomina on szczegóły przestępstwa, za które Polak został skazany. "Gdyby tej nocy było zimno, Jane umarłaby. Jednak przeżyła, ale pozostała w śpiączce przez 5 tygodni, a następnie skazana była na opiekę szpitalną do końca swojego krótkiego życia" - przypomniał Hamilton. Ofiara Polaka doznała ciężkich obrażeń i została przykuta do wózka inwalidzkiego. Nigdy nie odzyskała pełni zdrowia. Zmarła w 2010 r.
Przestroga przed "wypuszczaniem potwora"
Brat zmarłej napisał, że Jane była zdrową i wysportowaną i religijną kobietą. Przypomniał, że pozostawiła syna, który choruje na porażenie mózgowe. Opisał, jak wiele zaangażowania kosztowało ją wychowanie niepełnosprawnego dziecka.
James Hamilton zaapelował jednocześnie, by w razie decyzji o ułaskawieniu, prezydent zdał sobie sprawę, że wypuszcza z więzienia "potwora", który odtąd żyłby z powrotem w społeczeństwie.
Zauważył też, że z powodu tej sprawy ucierpiał wizerunek Polaków przebywających w Wielkiej Brytanii. Dodał, że pracuje z wieloma młodymi ludźmi z Polski, "którzy są bardzo ważną częścią Wspólnoty Europejskiej i ciężko pracują na dobre imię dla swojego kraju". Z rozmów z nimi wie, że nazywają Jakuba T. "bestią z Poznania" i twierdzą, że nie reprezentuje on Polaków.
Brat ofiary zaapelował do prezydenta, by w momencie podejmowania decyzji zwolnienia zwrócił uwagę na ten list.
Wnioski do prezydenta i msze
Jakub T. został w styczniu 2008 roku skazany przez sąd w Exeter na dwukrotne dożywocie za gwałt i ciężkie pobicie. Podstawą skazania były badania DNA, które starała się zakwestionować obrona.
T. na mocy umowy z Brytyjczykami trafił do Polski. W grudniu 2011 roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu skazał go na 12 lat więzienia. Jakub T. będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po 9 latach.
Tymczasem do Kancelarii Prezydenta wpłynęły wnioski o ułaskawienie skazanego. Znajomi i rodzina Jakuba T. wciąż twierdzą, że padł on ofiarą pomyłki sądowej. W ciągu ostatnich miesięcy zamówili blisko 50 mszy, głównie w poznańskich kościołach, w intencji jego uwolnienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24