Pomimo kontuzji nogi Bronisław Komorowski wypełnia swoje obowiązki. Przed południem odwiedził Lubelszczyznę, gdzie spotkał się m.in. z przedszkolakami, a po południu wraz z małżonką był w Siedlcach i Mrozach na Mazowszu. Prezydent zażartował sobie nawet z kontuzji.
Przed południem prezydent uczestniczył w Wisznicach w uroczystym otwarciu Olimpiady Przedszkolaków gmin Doliny Zielawy, gdzie podziwiał tańczące i śpiewające dzieci.
W uroczystości brało udział ok. 300 dzieci wraz z rodzicami lub dziadkami, z pięciu gmin. Rozpoczęcie zabawy nawiązywało do ceremonii otwarcia olimpiady - dzieci zapaliły znicz, niosły flagę olimpijską, udekorowały prezydenta medalem Olimpiady Przedszkolaków. - Chcę serdecznie państwu podziękować, że tutaj rodzina ma się dobrze, że tu jest dobry klimat dla polskiej rodziny - mówił Komorowski.
Po wizycie w Wisznicach Bronisław Komorowski udał się na Uroczysko Baran w gminie Kąkolewnica, aby złożyć wieniec przy Pomniku Żołnierzy Armii Krajowej.
Już po południu prezydent wraz z małżonką odwiedził Siedlce, gdzie spotkał się z lokalną społecznością. A wchodząc na scenę żartował nawet ze swojej kontuzji. - Przyjechać to przyjechać, ale wejść to nie takie proste - mówił Bronisław Komorowski.
Niefortunnie postawiona stopa
Jak informowała rano Joanna Trzaska-Wieczorek, rzeczniczka Pałacu Prezydenckiego Bronisław Komorowski skręcił nogę w kostce.
Trzaska wytłumaczyła, że "kilka dni temu pan prezydent w wyniku niefortunnego postawienia stopy doznał kontuzji, niemniej realizuje wszystkie obowiązki".
W czwartek rano Komorowski pojawił się w szpitalu MSWiA na kontroli. Rzeczniczka prezydenta zapewniła, że "wszystko idzie w dobrym kierunku".
Autor: adso,mn//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Kaminski\KPRP