"Mechanizmy demokratyczne upadają jeden po drugim, trzeba ratować ten kraj"

13 1920 fpf cl-x
"Z narastającym przerażeniem obserwuję eskalację opresji, która dotyka środowisko wymiaru sprawiedliwości"
Źródło: TVN24
Możemy dywagować, czy ciągle żyjemy w państwie prawa, czy może w państwie, które kiedyś nim było. Ale ta dyskusja do niczego nie doprowadzi. Jest źle, jest coraz gorzej, ale trzeba myśleć o przyszłości - mówił w "Faktach po Faktach" profesor Piotr Hofmański, prezydent Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Odnosząc się do sprawy sędziego Igora Tulei stwierdził, że "z narastającym przerażeniem" obserwuje "eskalację opresji" wobec środowiska wymiaru sprawiedliwości.

Sędziowie Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze wybrali w czwartek swą nową prezydencję na lata 2021-2024. Prezydentem Trybunału został polski sędzia Piotr Hofmański, który był gościem sobotnich "Faktów po Faktach".

ZOBACZ CAŁY PROGRAM NA TVN24 GO >>>

CZYTAJ WIĘCEJ: "O szóstej rano przyjdą do mnie panowie i doprowadzą mnie na przesłuchanie"

Hofmański komentował między innymi piątkowe oświadczenie Prokuratury Krajowej, która przekazała, że w związku z tym, iż sędzia Igor Tuleya po raz trzeci nie stawił się na przesłuchanie, wystąpi ona do Sądu Najwyższego o zgodę na jego przymusowe doprowadzenie.

"Zastraszenie sędziów czemuś służy"

Nowy prezydent MTK wyraził ogromny szacunek dla postawy sędziego Igora Tulei. Zastrzegł jednocześnie, że z uwagi na pełnioną funkcję nie może wypowiadać się w konkretnych, indywidualnych sprawach toczących się Polsce.

Zapytany, czy jest w stanie wyobrazić sobie doprowadzenie sędziego Tulei siłą do prokuratury odparł, że w obliczu tego, co dzieje się nad Wisłą potrafi wyobrazić sobie wszystko. - Jestem z dala od Polski, ale jestem uważnym obserwatorem życia politycznego w Polsce. To jest ciągle mój kraj, ciągle bardzo mi bliski. Z narastającym przerażeniem obserwuję eskalację opresji, która dotyka środowisko wymiaru sprawiedliwości i nie tylko - wyznał prof. Hofmański. Jak dodał, "gdyby tego rodzaju wizja miała się spełnić, byłby to czarny dzień dla Polski, polskiego wymiaru sprawiedliwości i polskiej demokracji".

Przyznał, że "z pewnością zastraszenie sędziów czemuś służy". - Pierwszym celem jest oczywiście uzyskanie wpływu na decyzje wymiaru sprawiedliwości. Czy chodzi o to, że władza chce zapewnić sobie bezkarność? Tego nie wiem - zaznaczył prezes MTK. 

"Zastraszenie sędziów czemuś służy"
Źródło: TVN24

"Należałoby przeczytać traktat, który się podpisało i ratyfikowało"

Sędzia Hofmański odniósł się także do słów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który powiedział, że nie uznaje wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Szef resortu argumentował, że aktem prawnym najwyższej rangi w Polsce jest polska konstytucja, a nie prawo europejskie. Komentarz Ziobry dotyczył decyzji Trybunału w Luksemburgu, który uznał na początku marca, że "kolejne nowelizacje polskiej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady o przedstawieniu Prezydentowi RP wniosków o powołanie kandydatów do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego, mogą naruszać prawo Unii Europejskiej".

- Może należałoby przeczytać traktat, który się podpisało i ratyfikowało - skomentował prezydent Międzynarodowego Trybunału Karnego.

Jak zaznaczył, "to prawda, że organizacja wymiaru sprawiedliwości jest sprawą wewnętrzną kraju, ale musimy pozostać wierni pewnemu systemowi wartości". - Przecież Unia Europejska to nie tylko obszar wolnej przestrzeni gospodarczej, to także wspólnota wartości, którym musimy być wierni, skoro się do tego zobowiązaliśmy traktatem. Jeżeli chcemy być członkiem tej rodziny - tłumaczył sędzia. W jego ocenie powoływanie się na własną konstytucję w tym momencie nie ma sensu.

Jego zdaniem polska konstytucja nie jest ponad prawem unijnym z uwagi na moc traktatu, który został przez Polskę podpisany i ratyfikowany.

"Mechanizmy demokratyczne upadają jeden po drugim"

- Możemy dywagować, czy ciągle żyjemy w państwie prawa, czy może w państwie, które kiedyś nim było. Ale ta dyskusja do niczego nie doprowadzi. Jest źle, jest coraz gorzej, ale trzeba myśleć o przyszłości - podkreślił Hofmański.

Jak mówił, "mechanizmy demokratyczne upadają jeden po drugim". - Trzeba ratować ten kraj, robić coś, co w przyszłości pozwoli go podnieść, postawić na nogi i funkcjonować w normalnych warunkach - apelował.

Zaznaczył, że jest to zadanie dla polskich prawników, specjalistów z różnych dziedzin prawa, którzy nie powinni czekać aż "ten reżim w końcu upadnie". - Trzeba jeszcze teraz się do tego przygotować - stwierdził.

- Wiemy, jak systemy autokratyczne się rozwijały i wiemy, do czego ich rozwój może doprowadzić. Mój świat został zrujnowany. Bardzo chciałbym kiedyś do niego wrócić, ale nie wiem, czy będzie do czego - przyznał gość "Faktów po Faktach".

"Mechanizmy demokratyczne upadają jeden po drugim"
Źródło: TVN24

Hofmański: przestrzeganie prawa jest ważne, ale musi ono być przyzwoite

Zapytany o definicję praworządności w kontekście sporu na linii Warszawa - Bruksela Hofmański powiedział, że "przestrzeganie prawa jest ważne, ale pod warunkiem, że samo prawo jest przyzwoite i pozostaje w zgodzie z pewnymi wartościami".

- Można oczywiście stworzyć prawo, które z tymi wartościami nie ma nic wspólnego, a następnie, powołując się na praworządność właśnie, domagać się jego przestrzegania. To byłoby największe nieporozumienie, jakie sobie można wyobrazić, a mam wrażenie, że tak się właśnie dzieje - stwierdził.

Podkreślił, że trójpodział władzy jest jednym z fundamentów państwa prawa, podobnie jak niezawisłość sędziów, "które zresztą w polskiej konstytucji zostały wyrażone".

Czytaj także: