Możemy dywagować, czy ciągle żyjemy w państwie prawa, czy może w państwie, które kiedyś nim było. Ale ta dyskusja do niczego nie doprowadzi. Jest źle, jest coraz gorzej, ale trzeba myśleć o przyszłości - mówił w "Faktach po Faktach" profesor Piotr Hofmański, prezydent Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Odnosząc się do sprawy sędziego Igora Tulei stwierdził, że "z narastającym przerażeniem" obserwuje "eskalację opresji" wobec środowiska wymiaru sprawiedliwości.
Sędziowie Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze wybrali w czwartek swą nową prezydencję na lata 2021-2024. Prezydentem Trybunału został polski sędzia Piotr Hofmański, który był gościem sobotnich "Faktów po Faktach".
Hofmański komentował między innymi piątkowe oświadczenie Prokuratury Krajowej, która przekazała, że w związku z tym, iż sędzia Igor Tuleya po raz trzeci nie stawił się na przesłuchanie, wystąpi ona do Sądu Najwyższego o zgodę na jego przymusowe doprowadzenie.
"Zastraszenie sędziów czemuś służy"
Nowy prezydent MTK wyraził ogromny szacunek dla postawy sędziego Igora Tulei. Zastrzegł jednocześnie, że z uwagi na pełnioną funkcję nie może wypowiadać się w konkretnych, indywidualnych sprawach toczących się Polsce.
Zapytany, czy jest w stanie wyobrazić sobie doprowadzenie sędziego Tulei siłą do prokuratury odparł, że w obliczu tego, co dzieje się nad Wisłą potrafi wyobrazić sobie wszystko. - Jestem z dala od Polski, ale jestem uważnym obserwatorem życia politycznego w Polsce. To jest ciągle mój kraj, ciągle bardzo mi bliski. Z narastającym przerażeniem obserwuję eskalację opresji, która dotyka środowisko wymiaru sprawiedliwości i nie tylko - wyznał prof. Hofmański. Jak dodał, "gdyby tego rodzaju wizja miała się spełnić, byłby to czarny dzień dla Polski, polskiego wymiaru sprawiedliwości i polskiej demokracji".
Przyznał, że "z pewnością zastraszenie sędziów czemuś służy". - Pierwszym celem jest oczywiście uzyskanie wpływu na decyzje wymiaru sprawiedliwości. Czy chodzi o to, że władza chce zapewnić sobie bezkarność? Tego nie wiem - zaznaczył prezes MTK.
"Należałoby przeczytać traktat, który się podpisało i ratyfikowało"
Sędzia Hofmański odniósł się także do słów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który powiedział, że nie uznaje wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Szef resortu argumentował, że aktem prawnym najwyższej rangi w Polsce jest polska konstytucja, a nie prawo europejskie. Komentarz Ziobry dotyczył decyzji Trybunału w Luksemburgu, który uznał na początku marca, że "kolejne nowelizacje polskiej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady o przedstawieniu Prezydentowi RP wniosków o powołanie kandydatów do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego, mogą naruszać prawo Unii Europejskiej".
- Może należałoby przeczytać traktat, który się podpisało i ratyfikowało - skomentował prezydent Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Jak zaznaczył, "to prawda, że organizacja wymiaru sprawiedliwości jest sprawą wewnętrzną kraju, ale musimy pozostać wierni pewnemu systemowi wartości". - Przecież Unia Europejska to nie tylko obszar wolnej przestrzeni gospodarczej, to także wspólnota wartości, którym musimy być wierni, skoro się do tego zobowiązaliśmy traktatem. Jeżeli chcemy być członkiem tej rodziny - tłumaczył sędzia. W jego ocenie powoływanie się na własną konstytucję w tym momencie nie ma sensu.
Jego zdaniem polska konstytucja nie jest ponad prawem unijnym z uwagi na moc traktatu, który został przez Polskę podpisany i ratyfikowany.
"Mechanizmy demokratyczne upadają jeden po drugim"
- Możemy dywagować, czy ciągle żyjemy w państwie prawa, czy może w państwie, które kiedyś nim było. Ale ta dyskusja do niczego nie doprowadzi. Jest źle, jest coraz gorzej, ale trzeba myśleć o przyszłości - podkreślił Hofmański.
Jak mówił, "mechanizmy demokratyczne upadają jeden po drugim". - Trzeba ratować ten kraj, robić coś, co w przyszłości pozwoli go podnieść, postawić na nogi i funkcjonować w normalnych warunkach - apelował.
Zaznaczył, że jest to zadanie dla polskich prawników, specjalistów z różnych dziedzin prawa, którzy nie powinni czekać aż "ten reżim w końcu upadnie". - Trzeba jeszcze teraz się do tego przygotować - stwierdził.
- Wiemy, jak systemy autokratyczne się rozwijały i wiemy, do czego ich rozwój może doprowadzić. Mój świat został zrujnowany. Bardzo chciałbym kiedyś do niego wrócić, ale nie wiem, czy będzie do czego - przyznał gość "Faktów po Faktach".
Hofmański: przestrzeganie prawa jest ważne, ale musi ono być przyzwoite
Zapytany o definicję praworządności w kontekście sporu na linii Warszawa - Bruksela Hofmański powiedział, że "przestrzeganie prawa jest ważne, ale pod warunkiem, że samo prawo jest przyzwoite i pozostaje w zgodzie z pewnymi wartościami".
- Można oczywiście stworzyć prawo, które z tymi wartościami nie ma nic wspólnego, a następnie, powołując się na praworządność właśnie, domagać się jego przestrzegania. To byłoby największe nieporozumienie, jakie sobie można wyobrazić, a mam wrażenie, że tak się właśnie dzieje - stwierdził.
Podkreślił, że trójpodział władzy jest jednym z fundamentów państwa prawa, podobnie jak niezawisłość sędziów, "które zresztą w polskiej konstytucji zostały wyrażone".
Źródło: TVN24