"Długo i wyczerpująco" chce w poniedziałek Donald Tusk wyjaśnić prezydentowi politykę rządu wobec Rosji i Ukrainy. Premier poprosił Lecha Kaczyńskiego o spotkanie, by "uniknąć jakichkolwiek dwuznaczności czy nieporozumień" w kwestii polityki wschodniej
- Zależy mi na tym, ab polityka zagraniczna była bezwzględnie polityką wspólną rządu i prezydenta - szczególnie na odcinku wschodnim - przekonywał w czwartek Donald Tusk.
Fotyga: rząd dokonał dyplomatycznej wolty
A "dwuznaczności" jest sporo. Polityka wschodnia rządu jest obiektem krytyki Pałacu właściwie od początku kadencji tego parlamentu. Przedstawiciele kancelarii prezydenta oceniali, że rząd PO-PSL, dając priorytet stosunkom z Rosją, zaniedbuje relacje z dotychczasowym sojusznikiem na wschodzie - Ukrainą.
Szefowa Kancelarii, Anna Fotyga, powiedziała nawet, że rząd Tuska dokonuje dyplomatycznych "wolt", które podważają zaufanie do Polski na Ukrainie i na południowym Kaukazie. Podobnego zdania jest znany ukrainista prof. Bohdan Osadczuk, który w "Rzeczpospolitej" napisał, że obecny rząd psuje stosunki z Kijowem.
Rząd: nie zaniedbujemy Ukrainy
Zależy mi na tym, by polityka zagraniczna była bezwzględnie polityką wspólną rządu i prezydenta - szczególnie na odcinku wschodnim. Donald Tusk o polityce wschodniej
Na Ukrainie był już minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. (PRZECZYTAJ WIĘCEJ) Podkreślił tam "utrzymujące się na wysokim poziomie" strategiczne partnerstwo między obu krajami. - Potwierdzam, że Polska niezmiennie popiera euroatlantyckie aspiracje Ukrainy - powiedział Sikorski. Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko ze swojej strony zrewanżował się deklaracją, że euroatlantycki kurs Ukrainy pozostaje niezmiennym priorytetem władz w Kijowie i podziękował za polskie poparcie w tej sprawie.
Warszawa-Moskwa: długa droga do porozumienia?
Wiadomo jednak, że wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, Tusk pojedzie na Ukrainę dopiero 26 lutego, ponad dwa tygodnie po wizycie w Rosji. Premier ocenia bowiem, że w stosunkach Warszawa-Moskwa może nastąpić oczekiwany od kilku lat przełom - "realna szansa" na "odmrożenie nienajlepszych relacji polsko-rosyjskich".
Po optymistycznych zapewnieniach premiera ze wschodu nadszedł jednak sygnał, że polepszenie polsko-rosyjskich stosunków może nie okazać się oczywiste. Wysoki rangą rosyjski dyplomata, ambasador przy NATO Dmitrij Rogozin, ostrzegł, że popierając tarczą antyrakietową Polska sytuuje się "na linii konfrontacji" (PRZECZYTAJ WIĘCEJ).
Mimo, że Rogozin jest postrzegany jako radykał niekoniecznie reprezentujący linię programową Kremla, to jego wypowiedź traktowana jest jako zapowiedź długiej drogi do ocieplenia stosunków, jaką Warszawa i Moskwa mogą mieć przed sobą. - Rogozin to harcownik wypuszczony na przedpola. Ma wprowadzić dezorganizację w przygotowania polskiej strony do wizyty w Moskwie - tłumaczył w TVN24 doradca ministra obrony narodowej gen. Stanisław Koziej.
Premier Donald Tusk odwiedzi Moskwę 8 lutego.
Źródło: tvn24.pl, PAP, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24