Premier rozgrzesza ministra spraw wewnętrznych. Donald Tusk nie wini ministra za to, co stało się w Dniu Niepodległości w Warszawie.
W Białymstoku dwójka narodowców podczas ich marszu niepodległości hajlowała przed pomnikiem wystawionym ku chwale bohaterów, którzy podjęli walkę za ojczyznę. Zatrzymano ich dopiero we wtorek.
Trwa postępowanie ws. hajlujących
- Postępowanie zostało już wszczęte. Jest prowadzone w kierunku publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa oraz znieważenia pomnika wystawionego ku czci bohaterom walczącym za ojczyznę - powiedział Marek Winnicki z prokuratury rejonowej Białystok-Południe.
Ta sprawa kompromituje nie tylko hajlujących narodowców. Kompromituje całą akcję "zero tolerancji dla ksenofobii i rasizmu", którą z hukiem ogłaszał minister spraw wewnętrznych. Ogłaszał ją właśnie w Białymstoku, po serii ataków na mieszkających w Polsce obcokrajowców. Groził wtedy słynnym już "idziemy po was". Sformułowanie to stało się przedmiotem politycznych kpin.
Premier nie widzi odpowiedzialności ministra
Od przedwczoraj hasło to łączone jest z pytaniem o polityczną odpowiedzialność ministra spraw wewnętrznych nadzorującego policję. Premier nie dostrzegał odpowiedzialności nadzorującego ministra za błędnie przygotowaną akcję policji, która zakończyła się podpaleniem stróżówki przed rosyjską ambasadą.
- Możliwość reakcji była ograniczona. Nikt nie jest w stanie powstrzymać zdeterminowanych bandytów przed dokonywaniem kolejnych czynów. - wyjaśnił Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych.
Natomiast innego zdania jest Jarosław Gowin, poseł niezrzeszony: - Tutaj za te burdy odpowiada, w sensiepolitycznym, minister Sienkiewicz.
Jednak najbardziej bolesna dla Bartłomieja Sienkiewicza okazuje się być opinia ministra sprawiedliwości. - Ambasada powinna być zabezpieczona. Takie jest moje stanowisko - podsumowuje Marek Biernacki.
Premier decydując się na ocenę ministra i podległych mu służb powinien wziąć pod uwagę także to, że od polityków, zwłaszcza rządzących, powinno się oczekiwać efektywności.
Autor: dp//gak / Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24