Premier rozgrzesza ministra. Kto odpowie za burdy 11 listopada?

Premier nie dostrzega odpowiedzialności politycznej ministra Sienkiewicza
Premier nie dostrzega odpowiedzialności politycznej ministra Sienkiewicza
Źródło: Fakty TVN
Premier rozgrzesza ministra spraw wewnętrznych. Donald Tusk nie wini ministra za to, co stało się w Dniu Niepodległości w Warszawie.

W Białymstoku dwójka narodowców podczas ich marszu niepodległości hajlowała przed pomnikiem wystawionym ku chwale bohaterów, którzy podjęli walkę za ojczyznę. Zatrzymano ich dopiero we wtorek.

Trwa postępowanie ws. hajlujących

- Postępowanie zostało już wszczęte. Jest prowadzone w kierunku publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa oraz znieważenia pomnika wystawionego ku czci bohaterom walczącym za ojczyznę - powiedział Marek Winnicki z prokuratury rejonowej Białystok-Południe.

Ta sprawa kompromituje nie tylko hajlujących narodowców. Kompromituje całą akcję "zero tolerancji dla ksenofobii i rasizmu", którą z hukiem ogłaszał minister spraw wewnętrznych. Ogłaszał ją właśnie w Białymstoku, po serii ataków na mieszkających w Polsce obcokrajowców. Groził wtedy słynnym już "idziemy po was". Sformułowanie to stało się przedmiotem politycznych kpin.

Premier nie widzi odpowiedzialności ministra

Od przedwczoraj hasło to łączone jest z pytaniem o polityczną odpowiedzialność ministra spraw wewnętrznych nadzorującego policję. Premier nie dostrzegał odpowiedzialności nadzorującego ministra za błędnie przygotowaną akcję policji, która zakończyła się podpaleniem stróżówki przed rosyjską ambasadą.

- Możliwość reakcji była ograniczona. Nikt nie jest w stanie powstrzymać zdeterminowanych bandytów przed dokonywaniem kolejnych czynów. - wyjaśnił Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych.

Natomiast innego zdania jest Jarosław Gowin, poseł niezrzeszony: - Tutaj za te burdy odpowiada, w sensiepolitycznym, minister Sienkiewicz.

Jednak najbardziej bolesna dla Bartłomieja Sienkiewicza okazuje się być opinia ministra sprawiedliwości. - Ambasada powinna być zabezpieczona. Takie jest moje stanowisko - podsumowuje Marek Biernacki.

Premier decydując się na ocenę ministra i podległych mu służb powinien wziąć pod uwagę także to, że od polityków, zwłaszcza rządzących, powinno się oczekiwać efektywności.

Autor: dp//gak / Źródło: "Fakty" TVN

Czytaj także: