Ja bym chciał, żeby nasi urzędnicy jeszcze więcej zarabiali. Chciałbym, żeby oni otrzymywali jeszcze bardziej godne wynagrodzenia - powiedział Mateusz Morawiecki. Premier pytany był o najliczniejszy rząd w III RP i o wysokie koszty funkcjonowania jego kancelarii.
Mateusz Morawiecki pytany był na konferencji w Wołominie, czy hasło "praca pokora i umiar" jest nadal aktualne. To w kontekście - jak wyliczał reporter TVN24 Artur Molęda - tego, że tak wielu ministrów i wiceministrów w rządzie jeszcze nie było, koszty kancelarii premiera są "gigantyczne", a ponadto "przez ostatnich osiem lat wynagrodzenia poszły w górę o 40 procent”.
- Tak, szanowni państwo, oczywiście, że umiar i pokora - odparł. - Otóż przez osiem lat inflacja to jest właśnie powyżej 40 procent. Czyli była próba wygenerowania wrażenia, że są bardzo wysokie podwyżki, czy to w kancelarii, czy w budżetówce. Ja bym chciał, żeby nasi urzędnicy jeszcze więcej zarabiali. Chciałbym, żeby oni otrzymywali jeszcze bardziej godne wynagrodzenia. W związku z tym te podwyżki, które miały miejsce, po pierwsze, one odpowiadają mniej więcej poziomowi inflacji - powiedział.
Wypowiadając się o liczbie osób zatrudnionych w KPRM, Morawiecki twierdził, że "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów włączyła organizacyjnie kilka innych jednostek".
- Jeżeli porównujemy kancelarię teraz do tej sprzed ośmiu, dziewięciu lat, to jest to porównywanie jabłek z gruszkami, ponieważ dzisiejsza kancelaria nie tylko robi dużo więcej spraw, dużo więcej obowiązków ma na sobie, ale również włączyła funkcjonalnie inne jednostki organizacyjne i stąd jest to zmanipulowane przywoływanie od czasu do czasu przez naszą drogą opozycję tych różnych liczb po stronie zatrudnionych pracowników w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - przekonywał.
Gdy w kwietniu 2023 roku prezydent powołał kolejnych nowych ministrów do rządu Morawieckiego (Robert Telus zastąpił Henryka Kowalczyka jako minister rolnictwa i rozwoju wsi, a Janusz Cieszyński samego premiera jako minister cyfryzacji), polski rząd stał się najliczniejszym gabinetem w historii III Rzeczypospolitej, czyli po 1989 roku. Wraz z sekretarzami i podsekretarzami stanu (potocznie nazywanymi wiceministrami) we wszystkich ministerstwach i w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów rząd liczył 112 osób.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Dymisja, odwołanie, trzy nominacje i mamy najliczniejszy rząd III RP Obietnice minus. Zapowiadali redukcję administracji i miliardowe oszczędności. Jest na odwrót
Kiedy rozporządzenie w sprawie obowiązków Kaczyńskiego w rządzie?
Szef rządu pytany był także, kiedy zostanie opublikowane rozporządzenie, które określi, jakie zadania w rządzie ma wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nie odpowiedział wprost. - Oczywiście generalnie jest to bardzo przekrojowe działanie o charakterze przełożenia programu Prawa i Sprawiedliwości na realia rządowe, tu i teraz, jak najszybciej, konsekwentnie - stwierdził.
- Czyli przyspieszenie sprawczości, także w tym okresie, w którym mamy bardzo już niewiele czasu pomiędzy ustawami rządowymi przyjmowanymi przez rząd a przyjmowanymi przez parlament. Szef całego obozu politycznego i jednocześnie podlegające mu zaplecze parlamentarne, w dużo lepszy sposób potrafi skoordynować tempo prac w zakresie projektów rządowych, które trafiają do Sejmu, przegłosowane (są) w Sejmie, prace w komisjach i tak dalej - opisał.
Na powtórzenie pytania, kiedy zostanie opublikowane rozporządzenie w sprawie obowiązków Kaczyńskiego i jego obowiązków jako wicepremiera, Morawiecki odparł: - Rozporządzenie w najbliższym czasie, ale prace się już toczą tak, jak się powinny toczyć.
Jarosław Kaczyński oficjalnie został - ponownie - wicepremierem 21 czerwca.
Źródło: TVN24