Śledztwo ws. afery gruntowej nie omija najważniejszych osób w państwie. W sprawie przecieku będzie przesłuchany premier i minister sprawiedliwości. Na pytania prokuratury odpowiadał już szef MSWiA Janusz Kaczmarek.
- Na polecenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry wszystkie osoby, które z mocy prawa miały dostęp do wiedzy związanej z akcją CBA w resorcie rolnictwa, są przesłuchiwane przez prokuraturę - mówi w TVN24 Joanna Dębek z biura informacji Ministerstwa Sprawiedliwości. Według niej, przesłuchania te dobiegają już końca. Obaj przesłuchiwani byli pytani o swą wiedzę w sprawie operacji CBA przeciwko Lepperowi - twierdzi "Newsweek".
- Byłem przesłuchiwany w charakterze świadka w sprawie dotyczącej przecieku informacji - przyznał minister w "Dzienniku". Przesłuchanie odbyło się w piątek, 13 lipca.
Janusz Kaczmarek odmówił gazecie podania bliższych szczegółów. Informator "Dziennika" z policji tłumaczy przesłuchanie w następujący sposób: "Centralne Biuro Śledcze, które podlega Kaczmarkowi, wspomagało technicznie CBA w słynnej operacji "Lepper". Kaczmarek musiał więc mieć jakieś informacje na temat tajnej misji Centralnego Biura Antykorupcyjnego".
Przesłuchani w sprawie przecieku będą też premier Jarosław Kaczyński i minister Zbigniew Ziobro - ujawnił "Rzeczpospolitej" szef resortu sprawiedliwości.
Śledztwo mające na celu ustalenie, w jaki sposób doszło do ostrzeżenia podejrzanych, jest prowadzone bardzo drobiazgowo. - Przesłuchany będzie każdy, kto miał najmniejszą nawet wiedzę na temat akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. I nie ma znaczenia, czy to szeregowy funkcjonariusz, czy najwyżsi urzędnicy państwowi - powiedział Ziobro "Rzeczpospolitej".
Minister zaznaczył, że przesłuchanie nie oznacza, że ktokolwiek jest obecnie podejrzany. - Musimy ustalić najdrobniejsze szczegóły, które pozwolą nam stwierdzić, kto mógł ostrzec podejrzanych - tłumaczy Ziobro.
W prowadzonej od stycznia sprawie CBA zatrzymało na początku lipca Andrzeja K. i Piotra R., którzy mieli powoływać się na swoje kontakty w resorcie rolnictwa i oferować - w zamian za pieniądze - odrolnienie działki na Mazurach. Mieli również mówić, że dla załatwienia sprawy konieczna będzie łapówka dla szefa Samoobrony Andrzeja Leppera, do niedawna wicepremiera i ministra rolnictwa.
Kilka dni temu Lepper poinformował, że w piątek 6 lipca - na kilka dni przed jego poniedziałkową dymisją - ostrzeżono go, iż "zostanie zlikwidowany", że "dzisiaj będzie skończony" i aby "uważał na prowokację". Jak dodał, po tych ostrzeżeniach wydał zalecenie, aby Biuro Ochrony Rządu wzmocniło ochronę jego osoby i przejrzało jego biuro pod kątem podsłuchów i "podrzucenia czegoś".
Źródło: Newsweek, Rzeczpospolita, Dziennik, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl