W Zamościu odbył się pogrzeb funkcjonariusza BOR Bartosza Orzechowskiego, który zginął w środę w Bagdadzie, chroniąc polskiego ambasadora. W uroczystości uczestniczyli m.in. prezydent Lech Kaczyński i p.o. szefa BBN gen. Roman Polko.
Bartosz Orzechowski zginął w wyniku terrorystycznego zamachu na konwój z polskim ambasadorem Edwardem Pietrzykiem. W BOR służył od marca 2003 r., w Iraku był od maja tego roku.
Prezydent Lech Kaczyński mianował go pośmiertnie na stopień podporucznika BOR oraz nadał mu Krzyż Komandorski Orderu Krzyża Wojskowego. - Zginął broniąc życia polskiego ambasadora w Iraku, a jego bohaterstwo przypomina najlepsze tradycje polskiego bohaterstwa: żołnierzy AK, legionistów marszałka Piłsudskiego - mówił prezydent. - Wasz syn zginął w dobrej w sprawie - zwrócił się do rodziny zmarłego.
Mszy w zamojskiej katedrze przewodniczył biskup polowy wojska polskiego Tadeusz Płoski. - Służbę w Iraku podjął, jako patriotyczny obowiązek dla dobra ojczyzny naszej Polski, dla której - jak mówił najbliższym - gotów jest zawsze oddać nawet życie - mówił biskup.
Przy trumnie zmarłego zgromadziła się rodzina, koledzy, funkcjonariusze BOR. W uroczystości - oprócz prezydenta - uczestniczyli także szefowa MSZ Anna Fotyga, szef MSWiA Władysław Stasiak oraz p.o. szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Roman Polko.
Szef Biura Ochrony Rządu płk Andrzej Pawlikowski zaznaczył w czasie pogrzebu, że służba w tej formacji pełna jest wyrzeczeń, poświęceń, odpowiedzialności i że "żadne słowa nie są w stanie ukoić bólu rodziny".
Do zamachu doszło w środę ok. 8 rano czasu polskiego w bagdadzkiej dzielnicy Karrada, na skrzyżowaniu niewielkiej uliczki prowadzącej do rezydencji ambasadora. Zginął Orzechowski, a ranni zostali ambasador i trzech innych funkcjonariuszy BOR.
Nie wiadomo, jak dokładnie doszło do ataku na jadący wąską ulicą konwój trzech polskich samochodów. Według rzecznika MSZ Roberta Szaniawskiego, prawdopodobnie wybuchły co najmniej dwa ładunki umieszczone na poboczu drogi (naoczni świadkowie cytowani przez AFP mówią o trzech wybuchach). Zdaniem p.o. szefa BBN gen. Romana Polki, do ataku prawdopodobnie użyto samochodu-pułapki, który uderzył w pojazd ambasadora i eksplodował.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24