Znakomita śpiewaczka, wielka propagatorka twórczości Stanisława Moniuszki, wytworna dama, niezwykła osobowość - tak Marię Fołtyn wspominali reprezentanci środowisk artystycznych i władz. Zmarłą artystkę pożegnano w poniedziałek w Warszawie.
- Obdarzona była pięknym głosem, wielką siłą charakteru i niezwykłą osobowością - napisał minister kultury Bogdan Zdrojewski w liście odczytanym przez wiceminister Małgorzatę Omilanowską podczas poniedziałkowej uroczystości w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej, gdzie wystawiono trumnę z ciałem zmarłej śpiewaczki.
- Do historii muzyki przejdą jej niepowtarzalne interpretacje moniuszkowskich arii, którym podarowała nowe życie na scenach operowych całego świata - podkreślił minister.
Po ceremonii w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej odbyły się uroczystości pogrzebowe. Rozpoczęła je msza św. w kościele św. Karola Boromeusza. Maria Fołtyn spoczęła na warszawskich Starych Powązkach.
Dyrektor Teatru Wielkiego-Opery Narodowej Waldemar Dąbrowski wspominał pierwsze spotkanie ze słynną śpiewaczką pod koniec lat 70. w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Jak mówił, piękna i wytworna, oparta o ramię przystojnego mężczyzny, miała na sobie suknię, która "nadawała siermiężnej rzeczywistości tamtych lat wartość luksusu".
"Do perfekcji opanowała technikę wokalną" - Gdybyśmy w Polsce dysponowali tytułem śpiewaczki narodowej, to właśnie Marii Fołtyn należałby się on przede wszystkim - podkreślił prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz nawiązując do faktu, że karierę związała z twórczością Stanisława Moniuszki. Jak przypomniał, artystka "urodziła się w Radomiu, w środowisku odległym od sztuki, a na drogę artystycznego powołania pomagali jej wyjść zwykli ludzie".
- Do perfekcji opanowała technikę wokalną - wspominała Fołtyn śpiewaczka Wanda Bargiełowska-Bargeyllo. - Maria, obok talentu wokalnego i reżyserskiego, była wielkim pedagogiem, wielkim przyjacielem młodych śpiewaków, wykształciła kilka wspaniałych śpiewaczek - mówiła.
- Miała na tyle rozwiniętą wyobraźnię wokalną, że choć sama była sopranem dramatycznym, doprowadziła sopran koloraturowy Annę Kutkowską-Kass do wielkich ról - zaznaczyła Bargiełowska-Bargeyllo.
Debiut w "Halce" Maria Fołtyn urodziła się 28 stycznia 1924 r. w Radomiu, zmarła w niedzielę 2 grudnia w Warszawie. Studia wokalne odbyła pod kierunkiem Adama Didura w Katowicach, a po jego śmierci kształciła się u Wandy Hendrich i Adama Ludwiga w Sopocie. W późniejszym okresie korzystała jeszcze z wokalnej opieki Ady Sari w Warszawie i Giulli Tess w Vercelli.
Debiutowała na scenie w Gdańsku w 1949 r. tytułową rolą w operze "Halka" Stanisława Moniuszki. Repertuar operowy artystki był bardzo rozległy. Oprócz partii moniuszkowskich odnosiła także sukcesy w sopranowych partiach dzieł Giacomo Pucciniego (rola tytułowa w "Tosce"), Piotra Czajkowskiego (Liza w "Damie Pikowej" i Tatiana w "Eugeniuszu Onieginie"), Giuseppe Verdiego (rola tytułowa w "Aidzie", Leonora w "Trubadurze", Abigail w "Nabucco"), Richarda Wagnera (Senta w "Holendrze Tułaczu", Elza w "Lohengrinie").
Zdobyła rozgłos występując na scenach na całym świecie. W 1971 r. zakończyła karierę wokalną. Po ukończeniu reżyserii w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie zajęła się reżyserią operową. Życiową pasją artystki stało się popularyzowanie muzyki Moniuszki w Polsce i za granicą. Jako reżyser zrealizowała wszystkie dzieła sceniczne kompozytora.
W latach 1978-98 Fołtyn była dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu Moniuszkowskiego w Kudowie Zdroju. W 1988 r. założyła w Warszawie Towarzystwo Miłośników Muzyki Moniuszki i została jego prezesem. W 1992 r. zainicjowała i została dyrektorem oraz jurorem Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Stanisława Moniuszki, który odbywa się co trzy lata w Warszawie.
Autor: abs//bgr / Źródło: PAP