Rodzina i przyjaciele żegnali himalaistów, którzy zginęli w Karakorum tuż po zdobyciu szczytu Broad Peak. Mszę świętą za Tomasza Kowalskiego odprawiono w kościele w Dąbrowie Górniczej. Macieja Berbekę pożegnano w Zakopanem.
W szczelnie wypełnionym ludźmi kościele w Dąbrowie Górniczej ustawione zostało duże zdjęcie, przedstawiające Tomasza Kowalskiego na tle ośnieżonych szczytów. Obok znalazły się alpinistyczne akcesoria. W pożegnaniu udział wzięła rodzina, przyjaciele i znajomi himalaisty. W trakcie mszy kilka razy powracał temat gór. Przywołane zostało m.in. zdanie ks. Józefa Tischnera: "góry milczą, wszystko co milczy nadaje się do przechowywania ludzkich tajemnic". Po mszy w przykościelnej kaplicy wystawiona została księga kondolencyjna.
Berbekę pożegnano w Zakopanem
Pożegananie Macieja Berbeki odbyło się w Zakopanem. W Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach Berbekę, pierwszego zakopiańczyka, który stanął na najwyższym szczycie ziemi Mount Everest (8848 m), żegnała rodzina i tłumy ludzi gór z całej Polski. - Eucharystia czyli dziękczynienie - i właśnie dziś tutaj chcemy podziękować Bogu za życie Maćka i za to, że dane nam było spotkać go na swojej drodze - mówił w kazaniu zdobywca Gasherbrum II w Karakorum (8035 m) ksiądz Zbigniew Ziemniewicz dodając, że wielokrotnie się z nim wspinał. Po nabożeństwie odbyło się spotkanie w zakopiańskim teatrze im. Stanisława Ignacego Witkiewicza. Wszyscy udali się do "Witkacego", żeby, jak powiedział dyrektor tego teatru Andrzej Dziuk, "spędzić wspólnie te smutne chwile oraz pobyć myślą i sercem z naszym przyjacielem Maćkiem oraz jego bliskimi". Dodał, ze kolejne spotkanie poświęcone pamięci himalaisty odbędzie się w październiku. Maciej i Ewa Berbekowie byli od lat mocno związani z zakopiańskim teatrem m.in. projektując i wykonując scenografię do wielu spektakli.
Zdobyli szczyt, zginęli podczas powrotu
Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka zginęli w Karakorum tuż po zdobyciu Broad Peak.
5 marca, podczas zejścia ze szczytu, Berbeka i Kowalski oddzielili się od 29-letniego Adama Bieleckiego (KW Kraków) oraz 33-letniego Artura Małka (KW Katowic) i nie zdołali powrócić na noc do obozu, co zmusiło ich do biwakowania w ekstremalnych warunkach na przełęczy 7900 m. Pakistańczyk, poszukujący zaginionych, nie trafił jednak na żaden ślad.
8 marca kierujący ekspedycją Krzysztof Wielicki, przed opuszczeniem bazy (4900 m) przekazał w rozmowie telefonicznej, że Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zostali uznani za zmarłych.
Kowalski - miłośnik gór, fanatyk filmów
Tomasz Kowalski miał 27 lat. Pochodził z Dąbrowy Górniczej, był członkiem Klubu Wysokogórskiego Warszawa, a mieszkał w Poznaniu. W 2010 roku przeszedł 100 kilometrowy trawers masywu Mount McKinley (6194 m - najwyższy szczyt Ameryki Północnej położony w górach Alaski). To rodzice i brat od najmłodszych lat zaszczepili w nim pasję gór. W 2004 roku był na szczycie Mont Blanc (4810 m). W ciągu tych kilku lat udało mu się postawić stopę na sześciu kontynentach, wejść na sześć z dziewięciu szczytów Korony Ziemi, jego dziecięcego marzenia. W 2011 roku został laureatem Nagrody im. Andrzeja Zawady, dzięki której udało mu się zorganizować wyprawę w Pamir i Tienszan. Chciał wówczas zdobyć w rekordowym czasie pięć gór i tym samym Śnieżną Panterę. Prawie mu się to udało, osiągnął cztery wierzchołki w 27 dni. Pod wrażeniem jego tempa był nawet Denis Urubko, kazachski wspinacz pochodzenia rosyjskiego, który bez użycia butli tlenowych zdobył Koronę Himalajów jako piętnasty człowiek w historii. Tomasz Kowalski myślał o dokończeniu projektu w następnym sezonie, lecz wtedy pojawiła się szansa na udział w projekcie "Polski Himalaizm Zimowy". Poza górami jego pasją było bieganie - wymagające, górskie, na dystansach ultra, jak również rajdy przygodowe. Mówił o sobie: - Jestem fanatykiem filmowym i dzięki temu mam bardzo rozbudowaną wyobraźnię. Zawsze mam plan B i wierzę w szczęśliwe zakończenia. Uważam, że życie polega na spełnianiu marzeń. Swoich i cudzych. No risk, no fun.
Berbeka - zdobywca ośmiotysięczników
Berbeka urodził się 17 października 1954 w Zakopanem. Syn taternika, alpinisty, przewodnika i ratownika górskiego Krzysztofa Berbeki (1930-64). Był absolwentem Państwowego Liceum Technik Plastycznych imienia Antoniego Kenara w Zakopanem oraz ASP w Krakowie. Od 1969 roku zaczął uprawiać taternictwo. Był członkiem a następnie prezesem (1982-86) Zakopiańskiego Klubu Wysokogórskiego, członkiem i wiceprezesem zarządu Polskiego Związku Alpinizmu, przewodnikiem tatrzańskim i międzynarodowym. Od 1979 roku był ratownikiem TOPR. W tym samym roku wziął udział w swojej pierwszej wyprawie w Himalaje, podczas której Ryszard Gajewski i Maciej Pawlikowski dokonali pierwszego wejścia na Ngadi Chuli (inaczej Peak 29. - 7871 m). Berbeka zdobył pięć ośmiotysięczników, w tym trzy po raz pierwszy zimą. W Himalajach: 23 maja 1981 roku podczas wyprawy kierowanej przez Ryszarda Szafirskiego, wraz z Bogusławem Probulskim wszedł nową drogą na południowej ścianie na Annapurnę (8091 m), 12 stycznia 1984r. na Manaslu (8156 m) z Ryszardem Gajewskim, 12 lutego 1985 r. Cho Oyu (8201 m) z Maciejem Pawlikowskim, 9 października 1993 r. Jako pierwszy Polak wszedł na Mont Everest od strony północnej, tybetańskiej strony. Podczas wyprawy w Karakorum, której celem było zdobycie K2 (8611 m), 6 marca 1988 roku podjął samotną próbę zdobycia Broad Peak (8051 m), dokonując pierwszego zimowego wejścia na przedwierzchołek Rocky Summit (8028 m). 25 lat później, 5 marca wraz z Tomaszem Kowalskim, Adamem Bieleckim, Arturem Małkiem zdobył ten szczyt. On oraz Kowalski nie zdołali jednak zejść ze szczytu.
Brat Berbeki zorganizuje wyprawę, by odnaleźć ciała
Na przełomie czerwca i lipca młodszy brat Macieja, również wybitny himalaista Jacek, zamierza zorganizować wyprawę, której celem będzie odnalezienie i pochowanie ciał obu zaginionych. "Oni kochali góry. Nie mogę pozwolić, by pozostali w miejscu, gdzie ktoś mógłby ich zobaczyć" - stwierdził krótko. Ekspedycja ma zostać całkowicie sfinansowana przez rodzinę i przyjaciół. Młodszy Berbeka w 1995 zdobył dwa ośmiotysięczniki: samotnie Gaszerbrum II, oraz wraz z Krzysztofem Wielickim, Carlosem Carsolio i Edem Viestursem Gaszerbrum I - idąc nieprzerwanie 30 godzin z bazy na szczyt. Rok później kierował wyprawą na Nanga Parbat (od strony ściany Diamir), osiągając wysokość 8000 m. Kilka miesięcy później zdobył samotnie dwa ośmiotysięczniki od strony tybetańskiej: Czo Oju i Sziszapangma.
Autor: kde\mtom / Źródło: PAP