- Muszą te dzieci huknąć pięścią w stół. Muszą powiedzieć, że nie chcą kłamstwa. Muszą powiedzieć na przykład, że prawo to jest prawo - powiedziała dziennikarce "Faktów" TVN Anna Przedpełska-Trzeciakowska, uczestniczka Powstania Warszawskiego. W rozmowie z Arletą Zalewską stwierdziła, że młodzi dostali "nieprawdopodobne dary" od jej pokolenia. - Do licha ciężkiego, niech z tego skorzystają - dodała.
Z Anną Przedpełską-Trzeciakowską, uczestniczką Powstania Warszawskiego, rozmawiała dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska. Sanitariuszka, która posługiwała się pseudonimem "Grodzka", mówiła o spuściźnie, jaką jej pokolenie zostawiło młodym ludziom.
- Muszą te dzieci huknąć pięścią w stół. Muszą powiedzieć, że nie chcą kłamstwa. Muszą powiedzieć, na przykład, że prawo to jest prawo. Muszą pójść za Robertem Hojdą (inicjatorem akcji "Tour de Konstytucja" - red.) i nauczyć się tego, co to jest Konstytucja - oceniła powstanka.
- Oni (młodzi ludzie - red.) dostali nieprawdopodobne dary od naszego pokolenia. Oni dostali i Konstytucję, i wolną Polskę. I oni mają możliwość w czasie wyborów wybrać właściwych ludzi. No więc, do licha ciężkiego, niech z tego skorzystają - powiedziała Przedpełska-Trzeciakowska.
Anna Przedpełska-Trzeciakowska była gościnią Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24