Opóźnia się powrót do kraju polskich żołnierzy, którzy służyli w Iraku. Politycy Platformy Obywatelskiej pytają Ministerstwo Obrony Narodowej, co zrobiono, by przyspieszyć wylot. Wojsko tłumaczy, że przyczyną kłopotów jest brak zgody jednego z krajów tranzytowych. Dodaje, że lot jest zaplanowany przed świętami.
Dwaj senatorowie Platformy Obywatelskiej, Krzysztof Brejza i Jerzy Wcisła, wysłali do Ministerstwa Obrony Narodowej tak zwaną interwencję senatorską.
Polscy żołnierze "czekają na spotkanie z bliskimi"
"Dotarły do nas niepokojące informacje o wielkich kłopotach z powrotem do Polski na święta Bożego Narodzenia żołnierzy VII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku. Zaniepokojeni są nie tylko żołnierze, ale również członkowie ich rodzin, którzy od wielu miesięcy czekają na spotkanie z bliskimi" – napisali politycy opozycji. Podkreślili, że obowiązkiem ministerstwa jest podjęcie działań, by żołnierze po wielu miesiącach rozłąki mogli spędzić święta z najbliższymi.
Senatorowie napisali o "wielu miesiącach" pobytu, jednak major Adriana Wołyńska z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych - które odpowiada za polskie kontyngenty wojskowe poza granicami kraju - zapewniła w rozmowie z tvn24.pl, że grupa, która ma kłopoty z wylotem do Polski, przebywa na Bliskim Wschodzie od 10 grudnia.
Senatorowie: to powinien być priorytet
Senatorowie zapytali MON, dlaczego żołnierze mają problem z powrotem do Polski oraz jakie działania podejmuje resort, by wojskowi zdążyli do domów przed Bożym Narodzeniem. "Zapewnienie powrotu żołnierzy przed świętami powinno być priorytetem dla rządu" – napisał Brejza na Twitterze.
Na ten wpis zareagowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. "Wylot w zaplanowanym terminie nie odbył się wyłącznie ze względu na brak zgody jednego z krajów tranzytowych" – wyjaśniło. Zapewniło, że transport żołnierzy "został zaplanowany przed świętami Bożego Narodzenia".
Szanowny Panie, jak już informowaliśmy, wylot w zaplanowanym terminie nie odbył się wyłącznie ze względu na brak zgody jednego z krajów tranzytowych. Transport żołnierzy przebywających w Kuwejcie został zaplanowany przed świętami Bożego Narodzenia.
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) December 16, 2019
Data nieznana "ze względów bezpieczeństwa"
W rozmowie z tvn24.pl major Adriana Wołyńska z dowództwa operacyjnego powiedziała, że ze względów bezpieczeństwa nie można podać konkretnej daty powrotu żołnierzy do Polski. Powtórzyła jednak zapewnienie, że ma się to stać przed świętami.
Polscy żołnierze wracają z Iraku przez bazę lotniczą w Kuwejcie. Tam mieli się przesiąść do samolotu C-130 Hercules, którym zamierzali dolecieć do Polski. Tak się jednak nie stało. Jeden z żołnierzy w rozmowie z Onetem powiedział, że przekazano im informację, że transport nastąpi dopiero 10 stycznia, choć wojsko zapewniało, że kontyngent wróci do Polski na święta.
Polacy wrócili do Iraku w związku z wojną z dżihadystami
Wojsko Polskie wróciło do Iraku w połowie 2016 roku. Misja była związana z wojną, jaką globalna koalicja toczyła z tak zwanym Państwem Islamskim. Polacy nie brali udziału w walkach, lecz zajęli się szkoleniem i doradzaniem żołnierzom irackim, a także jordańskim.
Z czasem, wraz z zaangażowaniem NATO w Iraku zadania kontyngentu stopniowo rosły, zwiększyła się też liczba żołnierzy. Kolejne postanowienia prezydenta określały maksymalną liczebność misji na 60, potem na 80 i 130 żołnierzy. Obecnie limit ten wynosi 350 ludzi.
Od 2017 roku Polacy szkolą irackich żołnierzy w zakresie naprawy i obsługi poradzieckiej techniki bojowej. Na początku 2019 roku do Iraku skierowano kolejne mobilne zespoły treningowe, pluton saperów i pluton ochrony i zespół doradców.
Autor: ral//rzw / Źródło: tvn24.pl, Onet