Sytuacja na rzekach w całej Polsce powoli się stabilizuje. Mniej wody w rzekach oznacza mniej żołnierzy na zalanych terenach. O odpoczynku na razie nie myślą strażacy. Choć sytuacja powodziowa się stabilizuje, przed nimi wciąż jeszcze dużo pracy. W sumie w powodzi ucierpiało ponad 2 tys. miejscowości.
Jak informuje straż pożarna, pomimo stabilizacji sytuacja w wielu regionach nadal jest trudna. Strażacy jednocześnie uspokajają, że druga fala powodziowa na największej polskiej rzece jest mniejsza niż poprzednia. - Druga fala kulminacyjna na Wiśle zbliża się do Torunia i ma osiągnąć 800 cm. Fala będzie niższa niż ta, która przechodziła przez region w maju - poinformował w piątek rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.
Straż pracuje pełną parą
Opadająca woda wcale nie jest sygnałem do odpoczynku dla strażaków. W ciągu ostatniej doby na terenie całego kraju nad usuwaniem skutków powodzi i zabezpieczeniu wałów tam, gdzie woda wciąż jest wysoka, pracowało około 2,8 tys. strażaków z Państwowej Straży Pożarnej i 2,4 tys. strażaków-ochotników z OSP.
Frątczak poinformował, że teraz strażacy przede wszystkim wypompowują wodę z zalanych terenów - głównie w województwie podkarpackim, świętokrzyskim, lubelskim oraz w rejonie Płocka na Mazowszu. - Pompowanie wody z zalanych obszarów potrwa jeszcze wiele dni - przyznał rzecznik komendanta głównego PSP.
Pracę strażaków wciąż wspiera 68 ratowników z zagranicy, którzy przywieźli 12 pomp dużej wydajności. Wypompowują oni wodę w Sandomierzu (woj. świętokrzyskie), Natkowie (woj. małopolskie) i Tarnobrzegu (woj. podkarpackie).
Wojsko się wycofuje
Stan wód w dorzeczach Odry i Wisły "pozwala na stopniowe ograniczanie zaangażowania wojska w działaniach przeciwpowodziowych" - informuje z kolei rzecznik prasowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
W ciągu ostatniej doby do MON wpłynęło 15 wniosków wojewodów o wycofanie z akcji części żołnierzy i sprzętu. Największe siły są wciąż zaangażowane wzdłuż Wisły. Na terenie województwa mazowieckiego, świętokrzyskiego i małopolskiego wciąż pracuje ok. 1 tys. żołnierzy. Ich działania koncentrują się na umacnianiu i patrolowaniu wałów przeciwpowodziowych.
Ponad 2 tys. miejscowości pod wodą
W piątek w Sejmie informacje na temat powodzi przedstawił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak. - W wyniku powodzi, która dotknęła 14 z 16 województw, zalanych zostało ok. 554 tys. hektarów w 2157 miejscowościach - mówił Siemioniak.
W sumie poszkodowanych zostało ponad 660 spośród niemal 2,5 tys. polskich gmin. - Ta liczba może jeszcze ulec zwiększeniu - dodał Siemioniak. W powodzi ucierpiało również ponad 1,4 tys. przedsiębiorstw.
W piątek w Sejmie rozpoczęło się pierwsze czytanie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi z maja i czerwca 2010 r. - Ustawa będzie miała zastosowanie w sprawach związanych z usuwaniem skutków powodzi, ale również w sprawach związanych z usuwaniem skutków osunięć ziemi wywołanych opadami deszczu - poinformował Siemioniak.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP