Poszukiwania motolotniarza lub paralotniarza, który mógł zaginąć w lasach w pobliżu miejscowości Zamek Bierzgłowski k. Torunia, nie przyniosły rezultatu. Akcję z udziałem ponad 130 policjantów i strażaków zakończono w niedzielę przed południem.
Zgłoszenie o motolotni lub paralotni, która w czasie przelotu miała się zapalić, wpłynęło do toruńskiej komendy policji w sobotę około godziny 21. Później dyżurny odebrał jeszcze kilka telefonów z podobnymi informacjami.
Szybko przystąpiono do poszukiwań z udziałem ponad 130 policjantów i 28 strażaków ochotników. O trzecie w nocy z soboty nadzielę akcję przerwano.
Apel o pomoc
Poszukiwania wznowiono w niedzielę o szóstej rano. Uczestniczyli w niej policjanci i strażacy OSP, a także załoga śmigłowca poznańskiej policji z kamerą termowizyjną. Poszukiwania nie przyniosły jednak rezultatu, nie znaleziono ani pilota, ani sprzętu, który mógł ulec awarii. Z związku z tym przed południem zdecydowano o zakończeniu penetrowania terenu.
Autor: mac/km//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24