Dzisiaj trzeba skłaniać się ku temu, że niestety, akcja poszukiwawcza pięcioletniego Dawida idzie w kierunku poszukiwania zwłok dziecka - ocenił w TVN24 były rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Dodał, że biorąc pod uwagę znane okoliczności, "jest bardzo prawdopodobne to, że mamy do czynienia z tak zwanym samobójstwem rozszerzonym", czyli w tym przypadku z samobójstwem ojca połączonym z zabójstwem dziecka.
Do zaginięcia chłopca doszło w ubiegłą środę. Około godziny 17 pięcioletni Dawid Żukowski wyszedł ze swoim ojcem z domu dziadków w Grodzisku Mazowieckim. Mężczyzna miał go zawieźć do matki, do Warszawy. Rodzice nie byli rozwiedzeni, ale nie mieszkali razem. Ostatni raz kontaktowali się o godzinie 18 w środę.
Jak ustalił reporter "Faktów" TVN, mężczyzna miał wysłać do żony SMS-a, w którym napisał, że kobieta "już nigdy nie zobaczy swojego syna".
Ojciec Dawida zginął tuż przed godziną 21, potrącony przez pociąg na torach kolejowych. Według ustaleń funkcjonariuszy było to samobójstwo. Kilka godzin później, około północy, matka zgłosiła zaginięcie chłopca i rozpoczęła się akcja poszukiwawcza.
Sokołowski: szanse na pozytywne zakończenie są bardzo małe
Do sprawy zaginięcia pięcioletniego Dawida odniósł się w środę we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 były rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. - Raczej dzisiaj trzeba skłaniać się ku temu, że niestety, te poszukiwania idą w kierunku poszukiwania zwłok dziecka - ocenił były funkcjonariusz.
- Gdybyśmy mieli do czynienia z zaginięciem tego chłopczyka, który zostałby porzucony przez ojca i gdzieś uciekł, to prawdopodobnie zostałby już odnaleziony - wskazał Sokołowski. - Gdyby to dziecko było przekazane innej osobie, która była blisko ojca, tak, aby je ukryć, to nie sądzę, żeby przez tyle dni to dziecko było ukrywane - komentował.
Dodał, że "biorąc pod uwagę problem pomiędzy ojcem i matką, biorąc pod uwagę to, że ojciec popełnił samobójstwo, jest bardzo prawdopodobne, że mamy do czynienia z tak zwanym samobójstwem rozszerzonym", czyli samobójstwem połączonym z zabójstwem.
- Póki nie ma końca akcji poszukiwawczej, póki nie odnajdzie się danej osoby, to ta nadzieja umiera ostatnia. Ale dzisiaj trzeba powiedzieć, że szanse na to, żeby to zakończyło się pozytywnie, są niestety bardzo małe - przyznał były rzecznik KGP.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z MARIUSZEM SOKOŁOWSKIM:
Autor: ads//now / Źródło: tvn24