Posłowie nie chcą na razie rozmawiać na temat terminu wyborów prezydenckich. - To nie jest czas na taką rozmowę - oświadczył rzecznik klubu Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki. Politycy tłumaczą, że chcą obecnie skoncentrować się na uczczeniu ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Natomiast wybory uzupełniające do Senatu odbędą się w czerwcu - powiedział rzecznik tej izby, Bogdan Borusewicz.
Zgodnie z konstytucją wybory prezydenckie marszałek Sejmu musi zarządzić w ciągu dwóch tygodni od dnia opróżnienia urzędu prezydenta (czyli najpóźniej do 24 kwietnia). Głosowanie natomiast musi odbyć się w dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów.
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który pełni obecnie obowiązki prezydenta oświadczył, że datę wyborów wyznaczy po konsultacji z klubami. W rozmowie z TVN24 zapowiedział, że pierwsze konsultacje z klubami parlamentarnymi w sprawie terminu wyborów prezydenckich przeprowadzi we wtorek.
To czas na pomoc rodzinom ofiar
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej są zgodni: konsultacje w tej sprawie powinny się odbyć później niż we wtorek. Pytany o rozmowy dotyczące terminu wyborów prezydenckich rzecznik marszałka Sejmu Jerzy Smoliński powiedział, że odbędą się one, kiedy liderzy partyjni będą wracać do Warszawy. Nie podał jednak konkretnego terminu.
- Uważamy, że ten czas, który mamy obecnie, należy wykorzystać na pomoc dla ofiar rodzin. Nie ma teraz potrzeby, żeby decydować o obsadzie stanowisk - stwierdził rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Poseł powiedział, że czuje się skrępowany, "gdy słyszy, że marszałek mówi, że trzeba teraz obsadzać stanowiska". - Nie trzeba się spieszyć z tego typu decyzjami. Najbliższy czas powinien być wykorzystany, żeby godnie uczcić pamięć zmarłych - tłumaczył.
Również zdaniem Andrzeja Halickiego z PO, to "nie jest czas na taką rozmowę". - Marszałek powiedział o kilku rzeczach, że będą wypełniane na podstawie akceptacji i udziału wszystkich - oznajmił poseł.
Szef klubu koalicyjnego PSL Stanisław Żelichowski zaznaczył, że wypowiedź marszałka Komorowskiego "różnie można odbierać". "Z jednej strony rzeczywiście jest za wcześnie, z drugiej strony wiele decyzji marszałek musi podjąć. Są m.in. zawetowane ustawy" - powiedział polityk PSL.
Borusewicz: terminy muszą być różne
Zdaniem marszałka Senatu, wybory do tej izby odbędą się w czerwcu. Jednak jak zaznaczył Bogdan Borusewicz, dokładna data wyborów nie jest znana. W katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku zginęli: wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek oraz senatorowie: Janina Fetlińska oraz Stanisław Zając.
- Wybory uzupełniające do Senatu muszą się odbyć w czerwcu. Dokładna data w tej chwili nie jest znana - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Borusewicz.
Borusewicz podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że terminy wyborów prezydenckich, jak i wyborów uzupełniających do Senatu w trzech okręgach, muszą być różne. - Terminy muszą być różne, bo muszą być oddzielne komisje wyborcze. Gdyby wybory odbywały się razem, doszłoby do wielkiego zamieszani" - podkreślił marszałek Senatu.
Wybory uzupełniające do Senatu muszą się odbyć w trzech okręgach wyborczych - katowickim, płockim i krośnieńskim. Zgodnie z ordynacją wyborczą do Senatu, wybory muszą zostać zarządzone w ciągu 90 dni przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, który zgodnie z Konstytucją RP wykonuje obecnie czynności prezydenta.
Źródło: PAP